Dzień Dziecka. Nie wszyscy milusińscy mogą korzystać z nowych placów zabaw

- Drażni mnie wykładanie placów betonową kostką. Mam już dosyć jej widoku na co dzień. A tu jeszcze wyłożono betonem nawierzchnię przy siłowni. Przecież dzieci mogą spaść z urządzenia na kolana, czy, nie daj Boże na głowę. Boję się o bezpieczeństwo swojej 6 - letniej córki - mówi pani Anna, której dziecko korzysta z placu przy ul. Sybiraków.

Dodatkowo nasza rozmówczyni wskazuje na to, że podczas słonecznej pogody beton nagrzewa się bardziej niż na przykład trawnik, a dzieci często biegają po placu boso i mogą się poparzyć.

Według ratusza place są dobrze zaprojektowane. - Doprawdy nie wiem, co odpowiedzieć na taki zarzut. Przecież dziecko może się równie dobrze przewrócić idąc chodnikiem - mówi Andrzej Ciemiński, architekt miejski.

Place miały być gotowe na 20 maja, pojawiło się jednak wiele problemów. - To nie jest tak, że podczas odbiorów obejrzymy z daleka urządzenia i podpisujemy protokół. Mamy wiele zastrzeżeń co do stanu technicznego urządzeń - to opóźnia datę oddania do użytku - mówi burmistrz Arseniusz Finster.

Przewidywany termin zakończenia prac na ostatnim placu to koniec czerwca. Dodajmy, że były jeszcze dwa powody opóźnień. Pierwszy z nich to niesprzyjająca pogoda wiosną tego roku. Drugim powodem jest niszczenie prawie gotowych nawierzchni przez wandali. Kilka razy trzeba było poprawiać wstępnie przygotowane podłoża, bo ktoś nocą bezmyślnie je niszczył.

Koszt budowy placów wyniósł prawie milion zł i jest pokrywany z budżetów osiedlowych.