MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorka zakładu w Raciążku: - Nasza placówka to nie DPS

Rozmawiała Jadwiga Aleksandrowicz
Wioletta Wiśniewska, dyrektorka Samodzielnego Publicznego Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Raciążku
Wioletta Wiśniewska, dyrektorka Samodzielnego Publicznego Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Raciążku Jadwiga Aleksandrowicz
Rozmowa z Wiolettą Wiśniewską, dyrektorką Samodzielnego Publicznego Zakładu Leczniczo-Opiekuńczego w Raciążku o specyfice kierowanej przez nią placówki.

- Podobno wyrzucacie długoletnich mieszkańców Samodzielnego Publicznego Zakładu Leczniczo -Opiekuńczego...
- Kto opowiada takie bzdury? Zacznijmy od definicji. U nas nie ma mieszkańców jak w domach pomocy społecznej, gdzie można mieszkać do końca życia. U nas są pacjenci, którzy odbywają proces leczenia. Bo Samodzielny Publiczny Zakład Leczniczo-Opiekuńczy, zgodnie ze swoją nazwą jest placówką leczniczą, finansowaną w ramach kontraktu przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Dodatkowo pacjenci ponoszą odpłatność w wysokości 70 procent swoich dochodów. Czasami jednak bywa to tak, że jest to tylko zasiłek opiekuńczy.

Przeczytaj także: W Raciążku w Zakładzie Leczniczo-Opiekuńczym były remonty
- Taki rodzaj szpitala?
- Można tak powiedzieć. Z tym że szpitale, do których trafiają osoby z zaburzeniami psychicznymi zazwyczaj są placówkami zamkniętymi. Nasza jest otwarta. Ale podobnie jak w szpitalu tu leczy się pacjentów i jeśli ich stan zdrowia na to pozwala, powinni wracać do swoich domów. Niestety, praktyka minionych lat zrównała nasz zakład z domami opieki i wiele osób traktuje je tak samo. Tymczasem mamy inne, jasno określone procedury, które mówią, że jeśli pacjent po leczeniu i stosowanych terapiach może funkcjonować w społeczeństwie, powinien zakład opuścić.

- Jest kolejka ?
- Oczywiście, że jest. Bardzo długa, czas oczekiwania dochodzi średnio do dwóch lat. Dlatego nasi lekarze i terapeuci bardzo dokładnie przyglądają się pacjentom. Decyzje o tym, czy pacjent może opuścić zakład podejmują lekarz prowadzący, psycholog i na podstawie ich opinii zastępca dyrektora d.s lecznictwa. Oni są fachowcami i najlepiej potrafią ocenić, czy zdrowie pacjenta pozwala na zamieszkanie poza zakładem.

- Skąd zatem głosy, że Państwo pozbywacie się pacjentów?
- Nie przewiduje się masowych wypisów pacjentów z naszego zakładu,choć będą z pewnością pojedyncze przypadki. Każdy pacjent traktowany jest indywidualnie i podlega rzetelnej ocenie lekarza psychiatry. Jeśli ustaje proces leczenia, pacjent zostaje wypisany. Obecnie jest to tylko jedna osoba. Niestety, słyszę, że jego najbliższym nie bardzo się to podoba. Myślę, że tu jest źródło tych opowieści.

- Ten pacjent został wyleczony?
- Według opinii psychiatry i psychologa, pacjent nie spełniał warunków do dalszego pobytu w naszym zakładzie i zgodnie z opinią prawnika powinien zostać wypisany, ustawa o działalności leczniczej jasno to określa. Na marginesie warto zauważyć, że pacjent odmawiał uczestnictwa w grupach terapeutycznych, przyjmowania leków, łamał regulamin porządkowy zakładu. Przetrzymywanie pacjentów nie spełniających warunków do pobytu w naszym zakładzie opóźnia przyjęcie osób, które naprawdę bardzo tej pomocy potrzebują.

**- Kto trafia do tego zakładu?
- Osoby ze skierowaniami od lekarzy, które mają organiczne zaburzenia psychiczne włącznie z zespołem objawowym, pacjenci z zaburzeniami schizofrenicznymi i urojeniami, z zaburzeniami nastroju i z upośledzeniem umysłowym. Co roku każdy pacjent podlega weryfikacji, która ocenia celowość przebywania w zakładzie. I jeszcze jedna istotna kwestia - nasz zakład nie przyjmuje osób, u których podstawowym rozpoznaniem jest uzależnienie od alkoholu, narkotyków bądź choroba zakaźna.
- Rodziny protestują, gdy proponuje się wypisanie pacjenta?
- Niestety tak. To efekt wieloletniej praktyki. Wciąż myli się nasz zakład z domem pomocy społecznej. Często zapomina się o tym, że na najbliższych ciąży obowiązek alimentacyjny. Mimo chęci pomocy wszystkim rodzinom, borykającym się z takimi problemami, musimy pamiętać, że ta placówka ma określone zadania, w ramach których musi funkcjonować

Czytaj e-wydanie »

**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska