MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor, rozstrzygnij sprawę - wołali pracownicy Bioetanolu do dyrektora Izby Celnej w Toruniu [wideo i foto]

agad, Wideo: Agata Wodzień
Agata Wodzień
Zakład w Chełmży stoi i traci 20 tysięcy złotych dziennie. Trwa akcja ratunkowa.

Dyrektor Izby Celnej nie przyjął protestujących (9 kwietnia).  "Musiał" pilnie wyjechać.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA: Protest pracowników chełmżyńskiego Bioetanolu przed Izbą Celną w Toruniu  

Nie chcą na bruk i biedy

- Politycy chcą pomagać Ukraińcom, krytykują bezprawie na Białorusi, a w Polsce pozwalają, by urzędnicy łamali ludziom życie, jak nasze - denerwował się Janusz Tąklewicz. W Bioetanolu pracuje też jego żona i dwaj synowie. Jeśli firma padnie, wszyscy stracą dochody. - Urzędnik znajdzie sobie zajęcie, a to przyczepi się do barów mlecznych, a to do jednorękich bandytów. Zawsze jakoś na siebie zarobi. A my? Na bruk i bieda. 

 - Mam czwórkę dzieci, chcą jeść, chodzą do szkoły, a w rodzinie tylko ja pracuję - martwił się również Piotr Walecki. - Celnicy codziennie byli w naszym zakładzie. Patrzyli nam na ręce. Obserwowali każdy załadunek. Do tej pory wszystko było w porządku, a teraz nie jest?

- Przygotowaliśmy petycję do dyrektora izby celnej, znowu! - pokazywał Janusz Meger. - Żądamy wydania decyzji w sprawie przywrócenia Bioetanolowi cofniętego pozwolenia na prowadzenie składu podatkowego (produkcję alkoholu etylowego - red.).

- Ile jeszcze mamy czekać: 30, 60 dni? - pytał celników Marek Jarocki. - Zasłaniacie się przepisami, a zakład stoi! Celowo wszystko przedłużacie, by padł!

- Ustawowo dyrektor podejmie decyzję jeszcze w tym miesiącu - odpowiedział (zastępujący go) Mariusz Ziarnowski,rzecznik Izby Celnej w Toruniu.

- Od czasu, gdy 49 dni temu zakazano nam produkcji, jesteśmy milion złotych w plecy, dziennie tracimy 20 tysięcy złotych - powiedział podczas konferencji prasowej (poprzedzającej protest) Roman Mierzwa, prezes Bioetanolu. - Zostaliśmy pozbawieni możliwości obrony w sądzie. Decyzje nie są prawomocne, toczy się 13 postępowań, więc nie mamy nawet od czego się odwołać. Złożyliśmy wniosek o upadłość.

Jak to możliwe, że wcześniej urzędnicy uważali, że z produktu Bioetanolu nie da się wyprodukować alkoholu do spożycia i firma była w związku z tym zwolniona z akcyzy, a teraz musi zapłacić milionową, bo nagle stało się to możliwe? Bez prawomocnych decyzji komornik izby celnej zajął majątek i konto firmy.

A postępowania się toczą...

- W tej sprawie toczą się postępowania, które mają wyjaśnić wszelkie wątpliwości - dodał Ziarnowski. O szczegółach rzecznik nie chciał rozmawiać. Zasłaniał się tajemnicą skarbową. Mówił tylko: - Produkt Bioetanolu to dla nas alkohol objęty akcyzą.

Czyli, nadaje się do spożycia, choć opinia na ten temat np. Państwowego Zakładu Higieny jest zgoła odmienna. - Ten zakład już raz upadał i wiele osób, które wtedy straciły pracę, nie poradziło sobie na rynku, w mieście mamy 19- procentowe bezrobocie - komentuje Paweł Polikowski, mieszkaniec Chełmży i radny powiatu toruńskiego.

- Znam przypadki, że ludzie wpadali w alkoholizm i długi. O to chodzi urzędnikom? A może o to, by już nikt nigdy nie chciał u nas zainwestować?

W sprawę zaangażowało się kilku samorządowców. Pracownicy Bioetanolu zapowiadają głodówkę oraz blokadę drogi nr 91 w Kończewicach.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska