Droga ekspresowa S5 pod Żninem... prawie otwarta. "Tak naprawdę nikt nic nie wie"

- Mnie się udało. Uważam, że moim obowiązkiem jest sprawdzić osobiście czy trasa jest gotowa i bezpieczna, więc wsiadłem do auta i przejechałem od węzła Jaroszewo do węzła Mielno już na terenie województwa wielkopolskiego - relacjonuje Zbigniew Jaszczuk, starosta żniński. - Moim zdaniem wszystko jest w jak najlepszym porządku i trasę można oddawać do użytku. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad czeka zapewne na decyzję z góry, na przyjazd ministra Adamczyka i stąd zwłoka z przecięciem wstęgi.

- Wydaje mi się, że droga jest gotowa. Chciałem się nią przejechać, ale stały jeszcze barierki uniemożliwiające wjazd. Widać jednak niezwykłą nerwowość drogowców. Tak naprawdę nikt nic nie wie - mówi nam Marcin Łoziński, który na otwarcie pierwszego odcinka S5 przyleciał aż z Australii.

Widać niezwykłą nerwowość drogowców. Tak naprawdę nikt nic nie wie...

Odbył tak długą podróż, bo 3 listopada na jednej z nitek tej trasy w kraksie samochodowej zginął jego brat Krystian. Pan Marcin uważa, że szosa była wadliwie oznakowana, co przyczyniło się do tragedii. Tydzień później zginął drugi kierowca.

- Nasi inspektorzy wciąż odbierają ostatnie prace i doprawdy nie potrafię powiedzieć kiedy odcinek siódmy zostanie oddany - wyjaśniał nam Tomasz Okoński, rzecznik bydgoskiego oddziału GDDKiA.

Nie potrafię powiedzieć kiedy odcinek siódmy zostanie oddany.

Odcinek nr 7 (25,2 km) jest pierwszym, który zostanie udostępniony na 130-kilometrowej docelowo trasie S5 w Kujawsko-Pomorskiem. Być może stanie się tak w poniedziałek...

Odcinek będzie oddany wraz z węzłem Jaroszewo na wysokości Żnina, który wkrótce umożliwi wjazd na odcinek szósty (19,3 km) wiodący do Szubina. Na „szóstce” ma być udostępniona do końca tego roku jedna nitka, którą auta pojadą w obu kierunkach.

Kolejne plany - także do końca roku - zakładają zakończenie prac na północno-zachodniej obwodnicy Bydgoszczy między Aleksandrowem a Tryszczynem (14,7 km). Nie wiadomo kiedy pojedziemy całą trasą, bo na budowie trzech odcinków opuszczonych przez Włochów tylko hula wiatr. Rozpisano jednak przetargi na dokończenie tych odcinków.