MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dłużnik (nie)ścigany

JOLANTA ZIELAZNA
Tylko 10 procent należnych alimentów odzyskuje się od dłużników. Po likwidacji Funduszu Alimentacyjnego nic się nie zmieniło.

Zaliczki wypłacane są na dzieci, które mają przyznane alimenty od rodzica, ale ten ich nie płaci. Państwo chwilowo (w założeniu) go zastępuje płacąc zaliczką, a gminy obarczyło obowiązkiem odzyskania pieniędzy.
W ostatnim kwartale ubiegłego roku wypłacono 250 mln zł zaliczek, a ściągnięto z niesolidnych dłużników 325 tys. zł.
Wczoraj Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej rozpoczęło program pilotażowy. - Chcemy sprawdzić, jak działają mechanizmy przyjęte w ustawie o postępowaniu wobec dłużników alimentacyjnych, które się sprawdzają, a które nie - wyjaśniła "Gazecie Pomorskiej" wiceminister Joanna Kluzik-Rostkowska.
Na początku
Dłużników ścigają gminy lub ośrodki pomocy społecznej. - Po pół roku trudno na jednoznaczne oceny - zastrzegają zajmujący się tym pracownicy.
Gdy komornik wystawi zaświadczenie, że nic albo niewiele udało mu się wyegzekwować, gmina informuje dłużnika, co go czeka. Jak będzie utrudniał przeprowadzenie wywiadu, albo się okaże, że ma z czego płacić, lecz nie chce - można mu odebrać prawo jazdy. W ubiegłym roku zabrano 288 dokumentów, 199 zostało szybko "wykupionych".
Część gmin w Kujawsko-Pomorskiem (m.in. Żnin, Tuchola) jest na etapie pisania wniosków o przeprowadzenie wywiadu. Dłużnicy mieszkają w różnych zakątkach kraju, zajmują się nimi inne ośrodki pomocy społecznej, na odpowiedzi trzeba poczekać.
Jak gmina ustali, że rodzic nie ma z czego płacić, pisze do urzędu pracy o zatrudnienie go przy pracach interwencyjnych, aktywizację. - Z niektórymi sprawami dotarliśmy już do PUP - mówi Dariusz Nowicki, kierownik wydziału świadczeń rodzinnych w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Grudziądzu. - Usłyszeliśmy, że nie ma możliwości, bo nie ma pracy.
W Grudziądzu zaliczki alimentacyjne otrzymuje około tysiąca gospodarstw. W ubiegłym roku ośrodek wypłacił zaliczek za 1 mln 60 tys. zł, komornicy odzyskali... 508 złotych. W styczniu br. wypłacono 282 tys. zł zaliczek, komornicy odzyskali 3760 zł.
Państwo w zastępstwie
Minister Kluzik-Rostkowska chce tym programem zmobilizować wszystkie instytucje odpowiedzialne za odzyskiwanie pieniędzy od dłużników alimentacyjnych. Sąd, komornik i gmina mają ściśle z sobą współpracować, by okazało się, gdzie są luki w przepisach. - Jak ktoś jest winien dług bankowi, to komornik jest w stanie pieniądze odzyskać, a jak nie płaci alimentów, często ten sam komornik nic albo niewiele robi - mówi.
Na razie jednego z rodziców zastąpiło państwo. Nawet wtedy, gdy go stać na utrzymanie dziecka, ale tego nie robi.
Pierwsza dziesiątka
Do programu zgłosiły się: Brusy, Bytom, Gołdap, Gorzów Wlkp., Lubartów, Lublin, Łódź, Nowosolna, Olsztyn, Poznań. Mogą zgłosić się inni chętni.
Gminy powinny być zainteresowane, bo połowa kwoty, którą uda się odzyskać zostaje u nich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska