Dlaczego dzielimy się opłatkiem ze zwierzętami? Tradycja Bożego Narodzenia

Wigilia to niezwykły czas, ukłon w stronę tradycji i jakże bogatych - ludowych wierzeń. Według nich, dusze przybywające do nas z zaświatów, przybierają postać zwierząt. To, że nasi przodkowie nie zapominali podczas wieczerzy wigilijnej o zwierzętach, świadczyło o tym, iż pamiętają o zmarłych bliskich.

Przypomnijmy, na czym polegało obrzędowe karmienie ptaków i bydła w czasie wigilii. Z każdej potrawy odkładano po łyżce dla bydła i ptaków, a po wieczerzy odwiedzano z pełną miską oborę, stajnię, a nawet... pasiekę. Jadło - wraz z opłatkiem - było dzielone między zwierzęta, co miało chronić je przed chorobami i złymi spojrzeniami.

Dodajmy, że na Podhalu na kąski z wigilijnego stołu nie mogły jednak liczyć świnie, kury, ani psy. W przypadku Górnego Śląska w wigilię dawano krowom masło, chleb, miód i strucle, dzięki temu miały dawać dużo dobrego mleka. Dla kogutów i psów zarezerwowane były natomiast pieprz i czosnek z chlebem. Chodziło o to, by były dobrymi stróżami, i pilnie strzegły gospodarstw.

Nasi przodkowie do wigilijnego jedzenia dodawali kolorowy opłatek. Przekazując go koniom, dziękowali za ciężką pracę. W przypadku krów - za mleko.

Dla zwierząt przeznaczono nie biały opłatek, ale czerwony i żółty. Kolor zależał od tego, jakie zwierzę miało dostać opłatek.

Przykładowo, na konia czekał czerwony opłatek (czerwień miała gwarantować zdrowie i siłę oraz chronić przed złymi urokami). Krowy dostawały żółty (z dodatkiem ruty) - ich mleko miało być bowiem tłuste i żółte.

Tradycja dzielenia się opłatkiem ze zwierzętami nadal jest żywa. Jeśli chodzi o specjalnie wypiekany, kolorowy opłatek, znaleźć go można w sklepach z dewocjonaliami bądź w internetowych sklepach. Opłatki dla domowych pupili i zwierząt hodowlanych nie są poświęcone.

Nazwa „opłatek” pochodzi od łacińskiego słowa oblatum - dar ofiarny. W czasach średniowiecza wypiekiem opłatków zajmowały się klasztory, słynną z tego głównie Zakon Benedyktynów z Cluny.

Rodzina na święta wyda średnio 1521zł. Najwięcej wydamy na prezenty