Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panu Andrzejowi z Leszczyn w kolejce do urologa kazali czekać aż... rok

Paulina Baran
Andrzej Kiczor od wielu lat zmaga się z ogromnymi bólami nerek. Niestety w niektórych przychodniach kazano mu czekać na wizytę  rok.
Andrzej Kiczor od wielu lat zmaga się z ogromnymi bólami nerek. Niestety w niektórych przychodniach kazano mu czekać na wizytę rok. Dawid Łukasik
Wizyta prywatna mogła się jednak odbyć już następnego dnia.

Andrzej Kiczor z Leszczyn od wielu lat zmaga się z kamieniami w nerkach, które powodują u niego olbrzymi ból. Po ostatnim ataku zgłosił się do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, gdzie dodał skierowanie do urologa. Niestety okazuje się, że w kieleckich przychodniach wcale nie jest łatwo w krótkim czasie dostać się do specjalisty.

„Nie dożyję do wizyty”

Problemy naszego czytelnika zaczęły się, kiedy zgłosił się do przychodni przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. Okazało się, że najbliższy termin, w jakim może zostać przyjęty ustalono dopiero za rok.

- Przecież to chore, żeby na zwykłą wizytę czekać rok. Ja nie wiem, czy do tego czasu w ogóle dożyję - żalił się mieszkaniec Leszczyn. - Ostatnio czuję się bardzo źle, a wychodzi na to, że przez najbliższy rok powinienem żyć w niepewności i łudzić się, że jest wszystko w porządku - mówi zdenerwowany mężczyzna. Wyjaśnia jednak, że ostatecznie wykonał kilkanaście telefonów do różnych przychodni i udało mu się zapisać na marzec.

- Co z tego, że będę czekał na lekarza dwa miesiące skoro w każdej przychodni mówią mi, że jeżeli przyjdę prywatnie i zapłacę za wizytę, to może się ona odbyć nawet jutro - denerwuje się mieszkaniec Leszczyn. Dodaje, że najbardziej oburza go to, że co miesiąc z emerytury ma pobierane składki zdrowotne, a kiedy potrzebuje pomocy, to najlepiej żeby poszedł na wizytę prywatną.

Sprawa nie była pilna

Beata Szczepanek rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia przyznaje, że jeżeli sprawa jest pilna, to lekarz rodzinny powinien wypisać to na skierowaniu.
- Niezamieszczenie takiej adnotacji było decyzją lekarza, a nie Narodowego Funduszu Zdrowia - mówi Beata Szczepanek.

Fundusz pomoże

Beata Szczepanek wyjaśnia, że pacjent może sobie wybrać poradnię, w której są najkrótsze terminy przyjęć. - Każdy może wejść na naszą stronę internetową i w zakładce „kolejki” wszystko jest podane lub zadzwonić do Świętokrzyskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia i tutaj można znaleźć informacje, w której przychodni są najkrótsze kolejki - mówi Szczepanek.

Dodaje, że pacjenci mogą się także zarejestrować telefonicznie, a jedynym warunkiem jest dostarczenie skierowania do przychodni w ciągu czternastu dni od internetowej rejestracji. - Potrzebne jest to dlatego, że pacjenci zapisywali się do kilku placówek i przez to robiły się sztuczne kolejki - mówi rzecznik funduszu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie