MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy w Zakrzewskiej Osadzie koło Więcborka bydgoscy archeolodzy natrafili na grób wodza Gotów?

TEKST I FOT. MARIETTA CHOJNACKA [email protected]
Studenci Łukasz Antczak, Anna Cicha, Joanna Struwe i Arkadiusz Szałkowski z uczniem Grzegorzem Łosiem pod okiem archeolog Jolanty Łoś badają największy pochówek w Zakrzewskiej Osadzie.
Studenci Łukasz Antczak, Anna Cicha, Joanna Struwe i Arkadiusz Szałkowski z uczniem Grzegorzem Łosiem pod okiem archeolog Jolanty Łoś badają największy pochówek w Zakrzewskiej Osadzie.

Po sześciu sezonach badań w żwirowni czas, aby polscy archeolodzy trafili na Krajnie na wielkie pradziejowe znalezisko.
- Po dwóch latach przerwy wróciliśmy szósty raz do żwirowni - mówi Józef Łoś, archeolog z Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego w Bydgoszczy.

Niewolnicy Rzymu

- Po raz ostatni badamy osadnictwo z przełomu II i III w. n.e.w Zakrzewskiej Osadzie. Kopiemy na jednym pagórku i natrafiliśmy na kilkanaście grobów. Jak na razie większość to pochówki ciałopalne, ale w tym roku natknęliśmy się na dwa groby szkieletowe. Liczymy na wspaniały materiał badawczy. Nie trafiliśmy dotąd na książęcy pochówek, ale grób wodza to byłoby wspaniałe odkrycie.
Przed rokiem w Muzeum Okręgowym w Bydgoszczy na wystawie "Goci i ich tajemnice" można było zobaczyć cząstkę kultury, którą zostawili na ziemiach pomorskich i wielkopolskich skandynawscy Goci. Od I do IV wieku zamieszkiwali również tereny Bydgoszczy i Krajny.

To bardzo ciekawy, ale tajemniczy lud, który Tacyt stawiał Rzymianom za wzór. Goci zajęli te tereny pokojowo. Ich osady były samowystarczalne. Ziemianki przypominały trochę budowle znane z Biskupina, choć oczywiście w mniejszej sali.
Goci trochę wojowali, zajmowali się kowalstwem, byli mistrzami metalurgii brązowej oraz rogowiarstwa, kowalstwa i garncarstwa, ale też polowali i łowili ryby.
Kobiety i starcy zajmowali się uprawą prosa, grochu, soczewicy i pszenicy oraz zbieractwem i tkactwem. To czas wpływów rzymskich. Tędy Rzymianie jechali po bursztyn i miody. Tu wyprawiali się po skóry i futra dla rzymskich garnizonów stacjonujących nad Dunajem. Kwitł handel. Stąd również brano niewolników i ochotników do legionów. Niektórzy po trzydziestoletniej służbie wracali jako obywatele rzymscy z nowinkami technicznymi i cywilizacyjnymi. Stąd w grobach szklane paciorki, złota i brązowa biżuteria, a nawet broń, którą jedynie obywatel rzymski mógł legalnie przywieźć.

Wszystko na cmentarzyskach

Dla współczesnych ważne, że Goci mieli szacunek dla swoich zmarłych. Zostały cmentarzyska, jak choćby kamienne kręgi znane z Odrów. Wszystko, co wiemy o Gotach, pochodzi z wykopalisk na cmentarzyskach. Na Kaszubach było łatwiej. W lasach przetrwały kurhany. Krajna z pagórkami, jeziorami i dobrą ziemią uprawną była znakomitym miejscem do osiedlania, ale dla współczesnych badaczy jest trudniejsza. Kamienie z cmentarzysk to wspaniały budulec. Poza tym przeszkadzają w uprawie. Teraz już z rzadka jakiś rolnik natknie się na równo ułożone kamienie albo urny i przyjdzie mu go głowy wezwać archeologów. Pędzą wtedy jak do pożaru, bo a nuż uda się trafić na pradziejowy skarb. Cmentarzysko to jedyny, a więc i najlepszy teren do badań. Tyle pozostało po Gotach.

Mało kto wie, że najstarsze znalezisko związane z Gotami odkryto w XIX w. niedaleko Zakrzewskiej Osady, w Dorotowie. Tamtejszy dziedzic Wilckens znalazł grób księżniczki ze złotym naszyjnikiem. Potem w szkole w Zakrzewskiej Osadzie wykopano średniowieczny skarb.

Dla Polaków Krajna to ciągle biała plama na mapie archeologicznej. Daleko od ośrodków uniwersyteckich, więc trudno zorganizować ekspedycje. Wyjątkiem są badania archeologów z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy. Kopali w Mierucinie, Tuszkowie i w Zakrzewskiej Osadzie. W tym roku wojewódzki konserwator zabytków przeznaczył 10 tys. zł na ratownicze badania w zakrzewskiej żwirowni. Gmina Więcbork udostępniła szkołę na bazę archeologiczną.

Puchar i szkielet

Opłaciło się. Po kilku tygodniach badań bydgoscy archeolodzy wraz ze studentami historii i archeologii z Bydgoszczy i Torunia znaleźli kawałki ceramiki, trochę kości i pozostałości z brązu. Największe nadzieje budzi jednak największy pochówek - pozostałość po kurhanie. - Może trafił nam się wódz Gotów - zastanawia się Jolanta Łoś.
To drugi grób szkieletowy, ale najciekawsze, że pod kurhanem zachował się puchar na nóżce i kilka kości. - Nie był to szczególnie bogaty pochówek - mówi Józef Łoś. - Wstępnie przyjęliśmy, że pochowano tu niewysokiego mężczyznę. Grób nie został ograbiony, bo obok znaleźliśmy w dobrym stanie dar grobowy - puchar, a niedaleko szkieletu - sprzączkę od pasa.
Wszystkie znaleziska z Zakrzewskiej Osady zaznaczono na mapce, sfotografowano i przewieziono do Bydgoszczy. Szkieletem zajmą się antropolodzy. Jesień upłynie archeologom na dokumentowaniu i konserwacji znalezisk z Zakrzewskiej Osady. Czy bydgoszczan czeka kolejna wystawa? Może wykopaliska na Krajnie znowu uchylą rąbek tajemnic Gotów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska