Czy system oceniania i premiowania we włocławskiej straży miejskiej był nieprawidłowy?

O sprawie oceniania strażników miejskich we Włocławku zrobiło się głośno na początku roku, gdy to ujawniony został okólnik komendanta miejskiego "Wytyczne do oceny pracy strażników" z punktacją za poszczególne interwencje.

I tak 20 punktów było za schwytanie przestępcy i przekazanie go policji. Dobrze też punktowane było złapanie i ukaranie właściciela czworonoga za to, że nie posprzątał psiej kupy. Za doprowadzenie pijanego do izby wytrzeźwień strażnik miejski dostawał jeden punkt, tyle samo za interwencję w związku z wykroczeniem komunikacyjnym, np. nieprawidłowym parkowaniem.

- Ten system służył ukierunkowaniu działań strażników na najbardziej uciążliwe wykroczenia - tłumaczył nam Norbert Struciński, rzecznik włocławskich municypalnych. Ale w związku z ujawnieniem okólnika pojawiły się głosy, że strażnicy miejscy są nagradzani za karanie mieszkańców. Ostatecznie sprawa trafiła do prokuratury, bo związki zawodowe zarzuciły szefostwu straży, że narzuca municypalnym plan mandatowy, a konsekwencją jego niewykonania jest brak premii.

Przeczytaj także: Co się działo we włocławskiej straży? Komendant i zastępcy przekroczyli uprawnienia?
Badająca sprawę Prokuratura Rejonowa w Rypinie umorzyła śledztwo. Ale wystąpiła do prezydenta, który sprawuje nadzór nad municypalnymi, o przeprowadzenie kontroli. I prezydent zarządził kontrolę w straży miejskiej. Obejmowała ona między innymi kwestię premiowania i nagradzania pracowników.
Co stwierdził zespół kontrolujący? Między innymi to, że wprowadzenie systemu przyznawania punktów jako jednego z kryteriów oceny pracownika nie miało większego wpływu na stosowanie przez strażników "środków prawnych" w reakcji na ujawnione wykroczenie. - Każdy pracownik, który w okresie poddanym ocenie rzetelnie wykonywał obowiązki służbowe wynikające z indywidualnego zakresu obowiązków i uprawnień osiągał przedział punktowy uprawniający do otrzymania premii - stwierdzili kontrolerzy.

Zdaniem kontrolujących, wpływ na to, iż niektórzy strażnicy nie dostawali premii lub otrzymywali ją w mniejszej wysokości, miały częste nieobecności w pracy spowodowane "chorobowym" lub zwolnieniem wynikającym z opieki nad chorym.

Reasumując - kontrola zarządzona przez prezydenta nie stwierdziła nieprawidłowości w zakresie stosowania systemu oceniania municypalnych i przyjętych przez szefostwo kryteriów oceny. - Systemu oceniania i premiowania nie można określić nieprawidłowym tylko dlatego, że wywołał negatywny oddźwięk wśród części pracowników oraz w środkach masowego przekazu - napisali kontrolujący.

Kontrolujący nie wnieśli tym samym zastrzeżeń do sposobu kierowania jednostką przez komendanta straży miejskiej i zastępcę. Przed kontrolą komendant straży miejskiej uchylił jednak "Wytyczne do oceny pracy strażników na 2013 rok", wprowadzone w grudniu w 2012 roku. Ale nie zmienione zostały te z 2010 roku.