Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery litery

Wasz Makler

     - Wiesz - przekonuje stary Żyd Mordechaj swego przyjaciela. - Gdybym ja był Rotszyldem, to byłbym jeszcze bogatszy od niego.
     - Od Rotszylda? To niemożliwe... Ciekawym, jak byś to zrobił?
     - Zwyczajnie: pieniędzy miałbym tyle co Rotszyld, a na boku dalej robiłbym swój handelek starzyzną...
     Ten przedwojenny dowcip przypomniał mi się, kiedy czytam o przekrętach dobrze opłacanych, ale skorumpowanych urzędasów III Rzeczpospolitej. Gdzie się ucho przystawi - afera. Tu przelano na prywatne konta milion złotych, tam wcięło sześć milionów, ówdzie ktoś ukradł dziewięćset tysięcy dolców. I to w kraju, gdzie nauczycielska emerytura wynosi 200 dolarów, renta - sto, a przeciętny rachunek w aptece to 50 złotych. Jednak zrobiło mi się dziwnie swojsko, kiedy w Stanach Zjednoczonych wybuchła afera Enronu. Enron Corp. był (bo zbankrutował) ogromnym koncernem energetycznym USA, a jego notowania giełdowe rosły jak ambicje polityczne Jędrka od Lepperów.
     Enron Corp. to siódma co do wysokości zysku firma Stanów Zjednoczonych (sic!), z której zostały nie mniejsze zgliszcza aniżeli po ataku fanatycznych islamistów na Nowy Jork. Pracę i oszczędności życia straciły dziesiątki tysięcy Amerykanów, niczym bańka mydlana pękł nagle mit wspaniałego koncernu i wyparowało parę miliardów dolarów drobnych ciułaczy giełdowych. Fundusze emerytalne, które ulokowały w papierach Enronu niewyobrażalne pieniądze, pozostawiły na lodzie swych klientów: notowania akcji koncernu spadły o... 99,5 procent!
     Teoretycznie rzecz biorąc największa plajta w historii gospodarczej USA powinna nas niewiele obchodzić, a nawet dawać - nieładne to, ale ludzkie - trochę satysfakcji. Że niby nie tylko u nas tak kradną, że cwany wuj Sam też może się pośliznąć na skórce od banana, że wreszcie amerykańscy menedżerowie też dają się wpuścić w kanał...
     Jest tylko jedno "ale", ale właśnie zasadnicze: cóż takiego spowodowało bankructwo Enronu? Po pierwsze: niepłacenie podatków przez koncern i ukrywanie długów; po drugie: lokowanie dochodów na Kajmanach i Bermudach; po trzecie - wypłacanie 500 VIP-om firmy niebotycznych premii (nawet tuż przed plajtą skasowali oni średnio po 100 tysięcy dolarów); po piąte - sztuczne przewartościowanie akcji, po szóste - przerzucanie dochodów na prywatne konta; po siódme - finansowanie kampanii politycznych, po ósme wreszcie: wręczanie ogromnych łapówek. Skąd my to znamy, proszę Państwa? Ano, znad Wisły.
     Jaką zatem mamy gwarancję, że fundusze emerytalne działające w Polsce nie stosują podobnych sztuczek? Co się tak naprawdę dzieje z pieniędzmi ZUS? Gdzie toną miliardowe wpływy polskiej energetyki, telekomunikacji i kopalń miedzi? Tak, ja wiem, że Polska to nie USA, a Enron to nie ZUS. Jednak ekonomii się nie oszuka, prędzej czy później nastąpi wielkie bum. A co śmieszniejsze - na tych bumach w 99 przypadkach na 100 tracą zwyczajni ludzie, handlarze starzyzną jak my. Politycy i menedżerowie zazwyczaj spadają na cztery łapy. Społeczeństwa - na cztery litery.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska