Czersk. Rządzący liczą teraz swoje diety

Póki co przewagę mają zwolennicy utrzymania ich na obecnym poziomie.
Już na ostatniej sesji w kuluarach można było usłyszeć, że skoro w budżecie dramatycznie trzeba szukać oszczędności, to cięcia nie powinny ominąć również radnych. A podczas debaty o zamiarze likwidacji szkół w Krzyżu i Zapędowie radna Dorota Ropińska pytała, dlaczego oszczędza się na "najbardziej bezbronnych istotach", a nie obniża się jednocześnie pensji burmistrza czy nie tnie diet rajców miejskich.

Okazuje się, że radni Czerskiego Forum Samorządowego już o ewentualnych cięciach dyskutują. We własnym gronie łatwiej wyjawia się argumenty za i przeciwko ewentualnej zmianie.
- Przeważają opinie tych, którzy są przeciwko obniżce - mówi dobrze wtajemniczony. - Mówią, że za taką aktywność społeczną diety im się należą, a są i tacy, co jasno twierdzą, że wiele nie zarabiają, a lokalny rynek pracy stabilny nie jest.

Co na to szef klubu radnych Czerskiego Forum Samorządowego Hieronim Kucharski, do którego przypięła się łatka cerbera gminnych finansów? - To prawda, jestem zwolennikiem oszczędności, o czym można było się przekonać choćby na ostatniej sesji podczas dyskusji o szkołach. Nie odżegnuję się, jestem za oszczędnościami. To jednak niełatwy temat, to nie proste ciach-ciach.

Kucharski mówi, że ewentualna obniżka diet radnych, będzie powiązana z dietami wypłacanymi sołtysom i przewodniczącym osiedli. - Szukając oszczędności, trzeba się też będzie pewnie przyjrzeć funkcjonowaniu gminnych instytucji.

Ile osób w Forum jest za obniżką diet? - Nie wiem - mówi Kucharski. - Nie było jeszcze głosowania. Temat wróci, ale zwracam uwagę, że to nie tak, że szybsze decyzje będą lepsze.