Czas na promocję ESK

Kilka dni temu kampanię promocyjną w mediach rozpoczął Gdańsk. To jedno z siedmiu miast, jaki stara się o miano ESK 2016. Oprócz niego jest jeszcze Lublin, Poznań, Warszawa, Szczecin, Łódź.

Dotychczas w rankingu, prowadzonym na stronie Stowarzyszenia Miast Kandydujących do Tytułu Stolicy Europejskiej Kultury, znaczną przewagę wśród polskich miast ma Łódź i Szczecin (każde po ok. 45 proc. głosów). Toruń zyskał ich do tej pory tylko 0,3 proc., czyli niecałe 5 tys. głosów.

Biuro ESK, powołane do opracowania strategii w walce o tytuł, przygotowuje się właśnie do rozpoczęcia właściwej kampanii reklamowej. Do końca stycznia ma pojawić się program. Od lutego zaś biuro ma zamiar rozpocząć działanie strategiczne. Jednym z punktów będzie promocja w mediach. Pojawią się spoty w radiu i telewizji.

To jednak tylko część działań.

- Będziemy szukali niekonwencjonalnych rozwiązań - mówi Olga Marcinkiewicz, dyrektor biura ESK 2016. - Przede wszystkim będzie to promocja poprzez wydarzenia, więc nie tylko billbordy i jingle w mediach, ale inne formy promocji. Dziś nie mogę jeszcze podać szczegółów, bo dopiero wymyślamy, co będzie odpowiednie do takiego działania.

Dyrektor zapewnia, że mieszkańcy Torunia będą mogli dokładnie zapoznać się ze strategią i radą programową. Czy te plany dadzą Toruniowi szansę na zdobycie tytułu?
- Myślę, że mamy duże szanse - uważa Marcinkiewicz. - Naszym wielkim atutem jest to, co już do tej pory zrobiliśmy. Toruń istniał na mapie kulturalnej Europy, a teraz musimy udowodnić, że nadal liczymy się, istniejemy w tym obszarze. Dlatego powinniśmy mieć więcej wydarzeń o randze europejskiej.

W 2010 roku Toruń razem z innymi miastami powinien złożyć odpowiednie wnioski. O przejściu do następnego etapu walki powinniśmy dowiedzieć się 10 miesięcy poźniej. Kolejnym etapem jest wybór jednego miasta z każdego państwa kandydatującego. Czy będzie nim Toruń?