Co dalej z wnioskiem o odwołanie dyrektora MCK. Komisja oświaty pochyliła się nad pismem

Zebraliśmy się tu, że zobaczyć, jakie kroki w tej sprawie podjął burmistrz Ciechocinka – mówił na początku Dariusz Szadłowski, przewodniczący komisji oświaty. Radny przeczytał także oświadczenie dyrektora Miejskiego Centrum Kultury w Ciechocinku, który zaznaczył, że podczas komisji będzie tylko słuchaczem i nie będzie odpowiadał na pytania.

- Nie zostałem zaproszony na komisję, więc głos zabiorę później – zaznaczył Michał Gajewski.

Dyskusja radnych była długa, ale czy owocna? Spierano się, kto ma większe uprawnienia do podjęcia stosownych kroków.

Jarosław Jucewicz, burmistrz nadwiślańskiego uzdrowiska, podkreślał, że to komisja rewizyjna może rozpatrzeć skargę pracowników MCK. - Pierw powinna być komisja skarg i petycji, następnie rewizyjna -mówił. - Zrobiłem wszystko, co było w mojej mocy. Skierowałem pismo do Państwowej Inspekcji Pracy, była także kontrola w placówce, gdzie zabezpieczyliśmy dokumenty, poprosiliśmy także o dowody i proponowaliśmy spotkanie dwóch stron.

Głos zabrał także Piotr Kryn, sekretarz Ciechocinka, który wyjaśnił, w jakich przypadkach burmistrz może odwołać dyrektora MCK. - Jest tylko kilka przesłanek. Jedna dotyczy naruszenia prawa. Większe prawa do rozpatrzenia skargi pracowników ma komisja rewizyjna.

Krytycznie o dyrektorze mówił radny Wojciech Zieliński. - Miał pan złoty róg – mówił. - Znam tych ludzi i placówkę od lat 90. Zmieniło się dużo, gdy został ten pan dyrektorem (wskazał na Michała Gajewskiego). Albo zwolnimy wszystkich pracowników, albo dyrektora. Warto też poruszyć temat Powsinogi Art, czemu na stronie były wydarzenia ciechocińskiej placówki. Czy ten pan ma doświadczenie do pracy w takich miejscach? - pytał.

Głos jednak zabrał Michał Gajewski. - Moją działalność zawiesiłem. Pan szerzy mowę nienawiści, a na to są paragrafy. Dziwne, że wszyscy chcieli, żebym nie mógł się obronić, a pan powinien znać argumenty drugiej strony – zwracał się do radnego Zielińskiego.

- Zdziwiłem się, gdy dostałem skargę od pracowników MCK. Nie docierały do mnie żadne sygnały, także od mieszkańców -mówił Jarosław Jucewicz.

Jeden z pracowników MCK w Ciechocinku odpowiedział: - Jeśli podjęliśmy taki krok, to chyba nie ma wątpliwości, że mamy jakieś dowody.

Podczas dyskusji padły także stwierdzenia, że sprawą pracowników MCK powinna zając się rada po kwietniowych wyborach. - Już w grudniu podjęliśmy uchwałę w sprawie kontroli w OSiR i nadal nic się nie dzieje – słusznie zauważył radny Krzysztof Zakrzewski. - Jeśli są znamiona mobbingu, to powinna się tym zająć komisja rewizyjna.

Merytorycznie o kolejnych krokach, które mogą podjąć radni i pomóc dwóm zwaśnionym strony, mówiła Agata Ceglewska, radna powiatowa, ale także przewodnicząca Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Kultury Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej.

- Jestem zaniepokojona tym, co państwo mówią. Oczywiście to burmistrz sprawuje nadzór nad placówką kultury. Sprawą kolejno powinna zająć się komisja skarg i petycji, następnie rewizyjna. Może to wniosek, ale ma znamiona skargi. Dziwię się, że tak ważny problem chcą państwo przełożyć na po wyborach. Sprawa jest tak poważna, że można szybko zwołać komisję rewizyjną.

Agnieszka Rybczyńska słusznie zauważyła, że do wyborów zostało jeszcze trochę czasu. - Mamy jeszcze dwa miesiące, by pomóc jednej i drugiej stronie.

Zaniepokojony sytuacją, głównie pracowników MCK, jest radny Paweł Rosiński. - Sądzę, że trzeba pomóc tym osobom, które żyją i pracują w ogromnym stresie. Na pewno rada znajdzie sensowne rozwiązanie, by szybko rozwiązać problem i nie doprowadzić do paraliżu w pracy placówki.

Komisja Rewizyjna podjęła decyzję o przeprowadzenie kontroli w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku w zakresie racjonalności, zasadności i celowości gospodarowania przez dyrektora środkami publicznymi przeznaczonymi na działanie placówki.