Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chuchaj na swoje ubezpieczenie

(mp)
Jarosław Pruss
eWUŚ wymaga dużej czujności. Wystarczy chwila naszej nieuwagi i system pokaże, że jesteśmy nieubezpieczeni. A tym samym - że nie przysługuje nam prawo do bezpłatnego leczenia.

Nowy system rejestracji do lekarza funkcjonuje już od dziewięciu miesięcy. Mimo to co rusz pacjenci mają z nim problem. Mowa przede wszystkim o chorych, którzy są przekonani o swoim ubezpieczeniu i dopiero podczas rejestracji dowiadują się, że jednak ubezpieczeni nie są. eWUŚ podświetla wówczas ich nazwisko na czerwono.

Dlaczego tak się dzieje? Jak wskazuje Jan Raszeja, rzecznik prasowy Kujawsko-Pomorskiego Oddziału NFZ, system wymaga bowiem od pacjentów dużej czujności. - Ubezpieczenie nie jest nam dane raz na zawsze - wyjaśnia. - Musimy znać sytuacje, w których można stracić prawo do bezpłatnego leczenia.

Czytaj też:

Zaświadczenie z przychodni kosztuje 40 zł? Przychodnia ma do tego prawo

Okazuje się, że niewiele trzeba, by prawo to stracić. Wystarczy na przykład kilkudniowa praca na umowę-zlecenie. Jeżeli zdecyduje się na nią student, automatycznie pozbędzie się ubezpieczenia z tytułu nauki. Po zakończeniu pracy również zostanie wyrejestrowany z ubezpieczenia gwarantowanego przez pracodawcę. Podczas próby rejestracji do lekarza jego nazwisko podświetli się więc na czerwono. - Dlatego po ustaniu takiego zatrudnienia, student powinien ponownie zgłosić się do dziekanatu - wyjaśnia Jan Raszeja. - Dopiero wtedy odzyska ubezpieczenie.

To samo dotyczy osób bezrobotnych, które podlegają pod ubezpieczenie pracującego członka rodziny. Jeżeli będą chciały dorobić na etacie, od razu po jego wygaśnięciu stracą prawo do darmowego leczenia. Aby temu zapobiec, muszą być ponownie zgłoszone pod ubezpieczenie małżonki lub małżonka.

Sporo problemów mają też osoby, które kończą 18 lat. - Byłem bardzo zdziwiony, gdy pani z rejestracji powiedziała, że mam wypełniać oświadczenie - opowiada pełnoletni już Paweł Brzeski z Bydgoszczy. - Według eWUŚ byłem nieubezpieczony.

Dlaczego? Otóż po skończeniu 18. roku życia pacjent traci prawo do bezpłatnego leczenia. Oczywiście pod warunkiem, że nie kontynuuje nauki i nie pracuje. Nie podlega wówczas pod ubezpieczenie swoich rodziców i dlatego za ewentualną wizytę u lekarza musi zapłacić z własnej kieszeni. A jeśli wchodzi w pełnoletność i jest uczniem, fakt jego ubezpieczenia musi być ponownie zgłoszony przez rodziców. - Muszę wiedzieć więcej niż urzędnik! - denerwuje się bydgoszczanin.

Faktu, że eWUŚ mnoży kontakty z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych nie podważa rzecznik NFZ. - Z naszych obserwacji wynika jednak, że wiedza na temat ubezpieczeń jest coraz większa - mówi Jan Raszeja. - Ludzie zaczynają się interesować i zdawać sobie sprawę z obowiązków, które na nich ciążą.

Przeczytaj: Oczy są tu tematem numer jeden

Poprawę zauważają też szefowie placówek medycznych. Dr Małgorzata Świątkowska, dyrektor przychodni "Gdańskiej" w Bydgoszczy wskazuje, że podświetlane na czerwono nazwiska trafiają się rzadziej niż jeszcze kilka miesięcy temu. - Taki system jest potrzebny - komentuje.

Choć, jak zauważa, może być uciążliwy dla pacjentów, którzy po prostu nie mają pewności do kwestii swojego ubezpieczenia. Aby uniknąć opłaty za wizytę u lekarza, rezygnują wówczas ze świadczenia medycznego i wyjaśniają problem na własną rękę. Tym samym opóźniają rozpoczęcie leczenia.
Natomiast pacjenci pewni swojego ubezpieczenia, w razie potrzeby wypełniają oświadczenie, w którym potwierdzają prawo do bezpłatnego leczenia. Dotychczas w naszym regionie nie zdarzyła się sytuacja, by pismo takie wypełniono niezgodnie z prawdą.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska