MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Radomianie przyjechali po nauki. Chcą też prywatyzować przedszkola

MARIA EICHLER
Goście odwiedzili m.in. przedszkole "Skrzaty"
Goście odwiedzili m.in. przedszkole "Skrzaty" Aleksander Knitter
Wydawałoby się, że to małe miasta powinny brać przykład z tego, co dzieje się w wielkich aglomeracjach, a tu bywa odwrotnie.

To przedstawiciele 220-tysięcznego Radomia zjechali wczoraj do Chojnic, by podpatrzyć, jak przebiegała prywatyzacja przedszkoli i jaki jest jej efekt w 40-tysięcznych Chojnicach. O tym, że mają co robić, może świadczyć fakt, że tam do przedszkoli chodzi tylko 4,5 tys. dzieci. W Chojnicach, o wiele mniejszym mieście - aż ponad 1,3 tys.

- Byli ciekawi wszystkiego - komentuje wiceburmistrz Jan Zieliński, który oprowadzał wiceprezydenta Ryszarda Fałka i jego ekipę po przedszkolach. - Interesowały ich procedury, kwestie prawne, a także same przedszkola po zmianach.

Radomianie dostali "16 kroków", które pomogą im w przekształceniu ich placówek. Na własne oczy mogli się przekonać, jak wygląda i działa przedszkole niepubliczne "Wesołe Przedszkolaki", ale odwiedzili też samorządową placówkę "Skrzaty"

- Byli bardzo zadowoleni - podkreśla Zieliński. - I zaskoczeni tym, co zastali w przedszkolach. Wyjeżdżali z bardzo pozytywnymi wrażeniami.

I faktycznie operację pt. prywatyzacja przedszkoli w Chojnicach należy uznać za udaną. Obecnie w mieście działa pięć przedszkoli niepublicznych, jedno samorządowe, są cztery punkty przedszkolne, a także oddziały przy SP nr 3 i Szkole Katolickiej. W sumie uczęszcza do nich 1335 dzieci. Gdy w 2006 r., tuż przed przekształceniem - tylko 978.

- Można powiedzieć, że mamy bardzo dobry wskaźnik - cieszy się Janusz Ziarno, dyrektor wydziału edukacji. - Do naszych przedszkoli uczęszcza ok. 80 proc. populacji, która jest objęta tą formą edukacji.
Dyrektor Ziarno nie ma też wątpliwości, że warto było prywatyzować. Po pierwsze - miasto otrzymało w wyniku sprzedaży obiektów potężny zastrzyk gotówki - ok. 6 mln zł, po drugie - pozbyło się mienia, które tak czy owak prędzej czy później wymagałoby inwestycji. Po trzecie - powstał rynek usług edukacyjnych i konkurencja na zdrowych zasadach. I wbrew obawom rodziców - opłaty nie są horrendalne. Miejskimi przedszkolami bardzo interesuje się też gmina Chojnice, która w ub. r. zasiliła budżet aż 600 tys. zł.

- My jesteśmy otwarci na powstawanie kolejnych placówek - deklaruje Ziarno. - Trochę jest przy tym biurokratycznych barier, ale jest to do przejścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska