MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice, osiedle Bytowskie

Anna Klaman i Daniel Frymark
Jak się żyje na osiedlu Bytowskim w Chojnicach? Co podoba się jego mieszkańcom, a co chcieliby zmienić?

Stanisław Warszewski

Chojnice, osiedle Bytowskie

Odpowiedzi szukali Anna Klaman i Daniel Frymark.

Stanisław Warszewski
emeryt, na osiedlu mieszka od 1971 r., więc pamięta czasy, kiedy osiedle się budowało.
- To jest spokojne osiedle. Jestem zadowolony, że tutaj mieszkam. Myślę, że nie ma powodów do narzekań. Choć może bywa, że za szybko jeżdżą samochody. Ale ogólnie na osiedlu Bytowskim mieszka się dobrze. To przecież pobocze miasta. Oświetlenie jest, a i drogi są jako takie. Da się nimi przejechać. Osiedle się ciągle rozbudowuje. Ludzie budują nowe domy, coraz bliżej nam tutaj do Człuchowa. A jeżeli chodzi o inwestycje, to może warto byłoby pomyśleć o rozbudowaniu placu zabaw. Jest mały, mógłby być większy. Jest też kłopot z autobusami, które nie jeżdżą stąd do szpitala.

Stanisław Szweda

Chojnice, osiedle Bytowskie

mieszkańcem osiedla jest od 23 lat. Nie narzeka na brak zajęć, bo poza obowiązkami zawodowymi ma także wiele zainteresowań i hobby
- No cóż, nie jestem człowiekiem konfliktowym. Jestem spokojny i żyję zwyczajnie. Ale jeżeli miałbym wskazać jakieś bolączki naszego osiedla, to na pewno są to drogi. Najgorzej jest chyba na ul. Chopina, która jest w opłakanym stanie. Ulica jest piaszczysta z dziurami. Zawsze tam pełno błota. Mieszka tam akurat niepełnosprawna, która jeździ na wózku. Tyle że po tej ulicy wózkiem trudno się przemieszczać. Wiem, że już nie raz interweniowała w tej sprawie w ratuszu. Urzędnicy obiecywali, że droga będzie zrobiona, ale nic z tych obiecanek nie wyszło. Ale ja spokojnie sobie żyję. Właśnie otwieram własną firmę, tokarstwo w drewnie. Na osiedlu jest dobrze. Nie ma tu żadnych rozrób, a policja nie musi walczyć z pijakami.

Marcin Pepliński

Chojnice, osiedle Bytowskie

maturzysta z technikum informatycznego na Kościerskiej, na osiedlu mieszka od urodzenia
- Dobrze mi się tutaj mieszka. Nie ma żadnych problemów. Jest cisza. Nie ma żadnych chuliganów. Chociaż ja mam mały problem, ale to się wiąże z tym, że mam daleko szkołę średnią. Mam kłopoty z dojazdem. Autobusy co prawda kursują, ale rozkład jazdy nie jest dopasowany do moich lekcji. Nie mogę dojechać nawet na pierwszą lekcję. Nie mam więc wyboru i chodzę codziennie do szkoły pieszo. Mam więc pół godziny dla zdrowia. Jestem w klasie maturalnej, myślę o pójściu na biotechnologię. A na osiedlu? Wiadomo, z ulicami i chodnikami szału nie ma.

Helena Stasiak

Chojnice, osiedle Bytowskie

na emeryturze od 18 lat. Przepracowała 40 lat, była sprzedawcą
- Żyje mi się tutaj bardzo dobrze. Mieszkam tu od urodzenia. Mam teraz dobre życie.Wstaję sobie z reguły wcześnie rano i wybieram się na poranną mszę do kościoła. A potem w domu, no cóż, trochę się pokręcę to tu, to tam. Nie mogę narzekać na osiedle. Chociaż może drogi nie są w najlepszym stanie. Szczególnie fatalna jest ulica Asnyka. Chodniki są tam w okropnym stanie. Ciężko po nich chodzić.

Marianna Polak

Chojnice, osiedle Bytowskie

na osiedlu mieszka od 15 lat. Wcześniej mieszkała w Dąbrówce
- Bardzo mi się tutaj podoba. Mam tutaj spokojne życie. Wnuki chodzą już do szkół, są samodzielne. A ja mam więcej czasu dla siebie. Jak jest ładna pogoda, wybieram się na spacery. Codziennie chodzę też do kościoła. Jestem już w takim wieku, że nie mam wielu potrzeb. Najważniejsze, by ulice i chodniki były w przyzwoitym stanie. Myślę, że pod tym względem na naszym osiedlu nie jest najgorzej. Osiedle ma też odpowiednie oświetlenie. Potwierdzam, najgorsza ulica na osiedlu to Asnyka. Dziwię się, że urzędnicy nie zabrali się jeszcze za jej remont.

Krystyna Hinc

Chojnice, osiedle Bytowskie

emerytka od roku, od pięciu lat opiekuje się ciężko chorą matką
- Generalnie jest tu dobrze. Obserwuję jednak, że osiedle nie jest już tak spokojne, jak dawniej. Jest coraz większy ruch, samochodów coraz więcej. Czekamy na tę obwodnicę, liczymy, że jak będzie gotowa, to wszystko się ureguluje. Mieszkam na ul. Gałczyńskiego. Od kilku lat mamy tu polbruk, ale pamiętam, jak było wcześniej. W latach 70. topiliśmy się tutaj w bagnie. Później zwożony tu był żużel, więc było trochę łatwiej. Niestety, na Gałczyńskiego i na inne osiedlowe ulice wjeżdżają samochody powyżej 3,5 tony, co jest zabronione. Nawierzchnia z polbruku nie jest do tego przystosowana. A tak prywatnie nie mam czasu myśleć, o tym co na osiedlu. Od pięciu lat opiekuję się obłożnie chorą mamą. Z domu wychodzę w zasadzie tylko na zakupy.

Rozmowa z Markiem Szmaglińskim

Chojnice, osiedle Bytowskie

przewodniczącym osiedla Bytowskiego w Chojnicach

- Jak pan ocenia osiedle, któremu pan szefuje?

- To najstarsze osiedle w naszym mieście. Jest rozległe, od ulicy Bytowskiej w kierunku Charzyków po rozbudowujące się nowe osiedle Asnyka w kierunku Człuchowa. Oczywiście, jak wszystkie osiedlowe samorządy, ma swoje problemy i swoje radości.

- Może więc zaczniemy od problemów?

- No cóż, na Asnyka jest szereg dróg gruntowych. Staramy się walczyć o to, by jak najwięcej z nich było budowanych. To dla mieszkańców bardzo ważna kwestia. Monitujemy władze. Najgorzej jest chyba na ulicy Kołłątaja. Droga jest gruntowa. Nie jest jednak zbyt długa i szeroka, więc koszty budowy nie będą zbyt duże.

- Mieszkańcy narzekali także na ulicę Chopina. Mówili, że od lat chodzą do ratusza i proszą o jej remont, ale kończy się niczym.

- Rzeczywiście jest tam problem. Wiemy, że mieszka tam niepełnosprawna pani, która porusza się na wózku. Zapewniam, że ta ulica doczeka się przebudowy. Jest już nawet gotowa dokumentacja. Sądzę, że w przyszłym roku miasto zabierze się do budowy ulicy Chopina.

- A czy osiedle ma pieniądze na jakieś inwestycje?

- Nie. Mamy niewielkie fundusze. Mamy tyle, że możemy pozwolić sobie jedynie na organizację imprez dla naszych mieszkańców. A więc organizujemy festyn z okazji Dnia Dziecka, gwiazdkę dla dzieci, turniej ping-pongowy.

- Od kiedy jest pan szefem osiedla?

- To moja pierwsza kadencja. Staram się poznać dobrze mieszkańców. Organizujemy wiele wyjazdów. Były już wycieczki do Górki Klasztornej i Lichenia. W tym roku była też bardzo ciekawa majówka w Szymbarku. Zapraszamy chętnych. Okazuje się, że mamy całkiem sporą frekwencję.

- A czy na placu zabaw nie przydałyby się jakieś inwestycje?

- Sądzę, że nie jest w najgorszym stanie. Co roku coś tam dokładamy. Niestety, są przypadki wandalizmu. W ubiegłym roku zaraz po jego modernizacji mieliśmy taki przypadek. Plac zabaw przydałby się natomiast na ul. Asnyka. Sądzę, że przedsięwzięcie uda się doprowadzić do końca.

- A co z policją, czy wystarczająco często zagląda na osiedle?

- Im więcej wizyt policjantów, tym lepiej. Uważam, że częściej powinni zaglądać w pobliże Szkoły Podstawowej nr 7. Bywa, że często są tam zajęcia do późna, ćwiczy na przykład zespół "Kaszebe“. Dobrze byłoby, aby częściej tam zaglądali. Podobnie dochodzą do mnie słuchy, że czasami na plac zabaw zaglądają nietrzeźwi mężczyźni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska