MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CHOJNICE Ekolodzy nie mogą być chłopcem do bicia - taki wniosek wynika z obywatelskiej debaty

MARIA EICHLER
Drugi z lewej Jan Klepin, z prawej Marek Wituszyński
Drugi z lewej Jan Klepin, z prawej Marek Wituszyński Aleksander Knitter
Niedawna debata o tym, czy mamy już społeczeństwo obywatelskie, koncentrowała się także wokół ochrony środowiska.

Mieszkańcy co jakiś czas zgłaszają, że boli ich to, co dzieje się z zielenią w mieście. Jedna z Czytelniczek w rubryce "Ludzie mówią" niedawno pytała, czy burmistrza, podobno miłośnika przyrody zachwyca to, że miasto powoli staje się betonową pustynią.
Podczas debaty zainicjowanej przez Fundację Inicjatyw Obywatelskich im. Marcina Fuhrmanna ubolewano także, że wycięto kilkadziesiąt lip przy rondzie, przeznaczając teren pod inwestycje.

Lewe przyłącza

- Co się teraz dzieje na Wzgórzu Katowskim- dociekał Jacek Studziński. - Tam rośnie piękny buk, czy to nie jest przypadkiem pomnik przyrody? Dwa takie okazy widziałem w Pradze i nie chciałbym, żeby nasze drzewo poszło pod topór.
A Marek Wituszyński, prezes Fundacji Ekologicznej Ziemi Chojnickiej i Zaborskiej nawoływał do tego, żeby wreszcie uporządkować gospodarkę wodno-ściekową w mieście i zrobić wszystko dla ochrony Jeziora Charzykowskiego.
- Jestem gotów podjąć temat lewych przyłączy - obiecywał burmistrz Arseniusz Finster. - Przyznam, że sam nie miałem wiedzy, że największym szkodnikiem w tej materii jest miasto i że Szkoła Podstawowa Katolicka nie jest podłączona do kanalizacji. Inwentaryzujemy to i będziemy chcieli zmienić.

Coś tu jest nie tak

Jeszcze mocniej zabrzmiał głos Jana Klepina, też z Fundacji Ekologicznej Ziemi Chojnickiej i Zaborskiej.
- Ja widzę regres, jeśli chodzi o aktywność organizacji pozarządowych - mówił. - Czy nie trzeba ich zachęcić? Ożywić? To nie jest metoda, żeby z ekologów robić oszołomów, żeby koniecznie starać się im udowadniać, że nie mają racji - robiąc pospiesznie ekspertyzy, które tak naprawdę można wrzucić do kosza. Trzeba się zastanowić, dlaczego taka garstka jest nas tutaj na tej sali? Warto wspierać tych, którzy chcą coś zrobić, a nie szarpać się. Dobrze jest po prostu wykorzystać wiedzę tych, którzy ją mają.
Burmistrz Arseniusz Finster regresu nie dostrzega, a konfliktować też się nie chce. - Może spróbujmy znaleźć jakieś rozwiązanie dla Parku 1000-lecia - zachęcał. - To publiczna przestrzeń w centrum miasta. Jestem ostatnią osobą, która chciałaby sobie szukać wrogów...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska