Były chwile niepewności, ale jest trzecia wygrana Basketu 25 Bydgoszcz

MKS: Marcinkowska 23 (2), Stawicka 11 (3), Świeżak 7, Frojdenfal 4, Giżyńska 2 oraz Zaborska 11 (1), Haponik 5, Jastrzębska 4.
Basket 25: Radić 16 (3), Calloway 15 (2), 7 zb., Michałek 13 (3), 7 as., Papiernik 10 (1), 10 as., Zmierczak 6 (3) oraz Hamilton 10, 7 zb., Maławy 4, Pawlikowska 2, Wieczyńska 0, Zdrodowska 0, Świątkowska 0, Sztąberska 0.

MKS Pruszków nie wygrał dotąd meczu, ale potrafi w tym sezonie mocno postawić się wyżej notowanym rywalom. To zespół młody, dużo biegający i rzucający bez kompleksów z każdej wolnej pozycji.

W pierwszej kwarcie to jednak skoncentrowane bydgoszczanki rozdawały karty. Nie minęły cztery minuty, a Basket 25 miał 16 punktów na koncie. Dopiero wtedy gospodynie zaliczyły pierwsze trafienie z gry. W głównych rolach wystąpiły wcale nie Amerykanki , ale Andelina Radić (11 pkt) i Weronika Papiernik.

Niestety, tak jak w meczu z Polonią Warszawa, świetny początek jeszcze niczego nie gwarantował. W połowie 2. kwarty Basket 25 prowadził 40:27, ale kolejne 5 minut MKS wygrał 12:0 i do przerwy zostały z przewagi tylko 2 punkty.

Po przerwie od razu gospodynie pierwszy raz w meczu objęły prowadzenie po trafieniu dystansowym Marty Stawickiej. Na szczęście bydgoski zespół zareagował odpowiednio: serią 9:0, w której największy udział miała Keondria Calloway. W połowie 3. kwarty przewaga została odbudowana do ponad 10 punktów.