MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Gdańska już przejezdna [zdjęcia]

(bog, my)
Remont i blokada Gdańskiej trwały trzy miesiące. Kosztowały miasto prawie 7 mln zł. Ile zapłacili za to sklepikarze?
Remont i blokada Gdańskiej trwały trzy miesiące. Kosztowały miasto prawie 7 mln zł. Ile zapłacili za to sklepikarze? Andrzej Muszyński
Po ponad trzech miesiącach skończy się udręka mieszkańców Gdańskiej, pracowników okolicznych sklepów i przede wszystkim pasażerów komunikacji miejskiej.

Życie na zamkniętym jeszcze odcinku reprezentacyjnej ulicy Bydgoszczy wróciło dziś rano. - Oficjalny odbiór robót zaplanowaliśmy na początek listopada, ale roboty kontrolowaliśmy na bieżąco, więc śmiało można powiedzieć, że droga będzie gotowa - zapowiada Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

Gdańska już przejezdna- ZOBACZ ZDJĘCIA

Szczególnie ucieszą się z tego powodu podróżni komunikacji miejskiej, bo na swoje dotychczasowe trasy wrócą cztery linie tramwajowe: "jedynka", "dwójka", "czwórka" i "szóstka".

Zadowoleni będą też kierowcy, którzy zyskają ponad 0,5 km równej jak stół ulicy oraz mieszkańcy, którym drogowcy zamontowali specjalne podkłady wyciszające pod torowisko.

Przeczytaj także:Bydgoszczanie odetchną z ulgą - koniec remontu Gdańskiej!

Całość kosztowała drogowców 6,9 mln złotych. Ile za remont zapłacili okoliczni sklepikarze? - Przez remont musieliśmy przede wszystkim szybciej zamykać nasz ogródek - mówi pani Sylwia, jedna z kelnerek w cukierni Sowa. - Na pewno pomogła nam akcja promocyjna, czyli minus dziesięć procent na czas remontu, ale i tak klientów przychodziło mniej, niż wcześniej.

Wiadomości z Bydgoszczy

Podobnie w tradycyjnej piekarni u Bigońskich. - Mamy wielu klientów w starszym wieku, ceniących smak prawdziwego chleba, takiego jak przed laty. Tramwaje mają za darmo, więc przyjeżdżali nawet z oddalonych dzielnic. W trakcie remontu nie mieli siły iść taki kawał pieszo - tłumaczy pani Krystyna, ekspedientka z piekarni.

Pan Marek ze sklepu wielobranżowego, prowadzącego także sprzedaż doładowań Bydgoskiej Karty Miejskiej, nie liczył strat, ale i on jest przekonany, że stracił sporo z wpływów. - Blisko jest przecież przystanek, więc ludzie siłą rzeczy przychodzili, widząc logo BKM - mówi.

Ale nie wszystkim remont dopiekł finansowo. - Sprzedajemy markowe alkohole. Może to paradoksalnie zabrzmieć, ale nasi klienci przyjeżdżają po nie głównie samochodami. W czasie remontu mieli tu sporo miejsca do parkowania. Nie mieliśmy więc strat finansowych, wręcz przeciwnie, wydaje się, że wpływy były nieco większe - podkreśla sprzedawczyni ze sklepu monopolowego AN.KA Dystrybucja.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska