Burmistrz Barcina o oświacie i inwestycjach w 2020 roku

Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej, władze Barcina wiele miejsca poświęciły na przymiarki do nowego budżetu. Okazuje się, że koszty funkcjonowania różnych przestrzeni samorządu wzrosły tak bardzo, że na inwestycje trzeba będzie patrzeć bardziej oszczędnie. Na sesji radni mieli zająć się uchwaleniem podatków lokalnych na przyszły rok. Projekty te zostały jednak zdjęte z porządku obrad. Jak wyjaśnił burmistrz Michał Pęziak, do tej pory gmina mogła przeznaczyć co roku od 3 do 5 mln zł na inwestycje (z dofinansowaniem unijnym wartości te zwiększały się do 8 lub nawet 10 mln zł).

- Tak było do tej pory, praktycznie co roku. Coraz trudniej było te środki wygenerować, bo się wiele zmieniło. Każdy rząd do tej pory zaciskał pętlę finansową na szyi samorządu poprzez subwencję oświatową. To znaczy, że subwencja oświatowa rosła co roku, ale koszty utrzymania oświaty rosły znacznie szybciej. Do niedawna ta różnica nie była wielka, ale od trzech lat ta luka oświatowa rośnie w zastraszającym tempie. W tej chwili to nie jest tak, że my dokładamy do tego, co państwo zabezpiecza na utrzymanie szkół, czyli na wynagrodzenia, tylko państwo dopłaca do tego co my zabezpieczyliśmy - powiedział Michał Pęziak.

Koszty oświaty w gminie Barcin wynoszą ponad 15 mln zł. A przyszłoroczna subwencja ma być jeszcze niższa. Dlaczego? Przez likwidację gimnazjów zmniejszyła się liczba uczniów w szkołach (jest o 147 dzieci mniej).

- Mimo tego, że subwencja oświatowa jest niższa, rząd podjął decyzję o podniesieniu wynagrodzenia dla nauczycieli. Każdy powinien zarabiać godnie, ale w przypadku naszej oświaty to jest 2 mln 900 tys. zł co roku więcej. Do budżetu oświaty trzeba dołożyć na wynagrodzenia. Pojawiają się w szkołach nauczyciele wspomagający. W gminie Barcin to 12 nowych etatów, czyli około pół miliona złotych więcej rocznie. W sumie będzie trzeba na oświatę przeznaczyć około 30 mln zł w przyszłym roku - dodaje włodarz Barcina.

Jak zauważył Michał Pęziak, na zmniejszenie liczby przyszłorocznych inwestycji będzie miało także wpływ zmniejszenie podatku PIT. Około 40 proc. z tej daniny wracało do budżetu gminy - było to około 15 mln zł. rocznie. Do tego dochodzą jeszcze osoby do 26 roku życia, dla których podatek PIT jest zerowy, a także podniesienie płacy minimalnej, także w samorządzie, który jest na naszym terenie największym pracodawcą.

- Będziemy musieli, tak jak każdy samorząd w Polsce, spotkać się z tym problemem. Samorządy nie będą przeznaczały na inwestycje wydatków w takiej wysokości, jak to było do tej pory - dodał.