MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Budowlańcy bez klasy

RENATA KUDEŁ
fot. sxc
Uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych nie chcą nauki na zmiany i lekcji na korytarzach. - Tak ma wyglądać zielone światło dla szkolnictwa zawodowego? - pytają.

Protestujemy przeciwko spychaniu naszej szkoły na pozycję drugorzędnego lokatora oraz na naukę na dwie zmiany - mówią uczniowie Zespołu Szkół Budowlanych.

Pierwsza miałaby zaczynać się o ósmej rano i trwać do czternastej, tu nie ma problemu. Ale rozpoczynanie nauki o godzinie czternastej po południu i kończenie o godzinie dwudziestej pięćdziesiąt to dla uczniów szok! - Sześćdziesiąt procent uczniów naszej szkoły dojeżdża - mówi jeden z przyszłych techników budownictwa.

- Niektórzy po drugiej zmianie byliby w domu przed północą! W roku 2005 do budynku, w którym miał siedzibę Zespół Szkół Budowlanych, dokooptowano Centrum Kształcenia Ustawicznego. - Byliśmy wtedy w bardzo trudnej sytuacji, nabór był dramatycznie mały, utworzono tylko dwie pierwsze klasy - wspomina Jan Stasiowski, który we wrześniu 2005 r. został dyrektorem Zespołu Szkół Budowlanych.

Decyzją Rady Miasta obaj dyrektorzy - CKU reprezentował kierujący tą placówką do dziś Stanisław Dybał - podpisali porozumienie, regulujące kwestię użytkowania pomieszczeń. Nikt wówczas nie pomyślał, że zmieni się koniunktura i ZSB z roku na rok będzie mieć coraz więcej chętnych do nauki zawodu. W roku 2006/2007 utworzono sześć nowych klas, w następnym - osiem. Dla przyszłych budowlańców zaczęło brakować izb lekcyjnych.

Przez pewien czas miejsca odstępowało uczniom CKU. Ale dogadywano się coraz trudniej, tym bardziej, że funkcjonujący w ramach CKU Uniwersytet Trzeciego Wieku okazał się pomysłem trafionym w dziesiątkę i chętnych słuchaczy było bardzo wielu. - Mimo to, idąc na rękę dyrektorowi Stasiowskiemu, użyczałem pomieszczeń dla uczniów - mówi dyr. Dybał. - Niestety, pojawiły się nowe okoliczności. W jednej z sal będziemy urządzać pracownię języka angielskiego dla słuchaczy Uniwersytetu Trzeciego Wieku i jej użyczanie stało się niemożliwe.

Uczniowie i rodzice nie kryją oburzenia że w pewnym momencie lekcje odbywały się na korytarzu. Sytuacja zaogniła się, gdy dyrektor, szukając rozwiązania problemu, zaczął rozpatrywać wprowadzenie nauki na dwie zmiany. Z inicjatywy Bożeny El Maytaah, naczelnika Wydziału Oświaty w Urzędzie Miasta, doszło do spotkania zainteresowanych stron - w tym także przedstawiciela funkcjonującej w sąsiedztwie "Budowlanki" Centrum Edukacji Nauczycieli.

- Okazało się, że nie trzeba korzystać z tak drastycznych rozwiązań, jak nauka zmianowa - mówi Monika Budzeniusz, rzecznik prezydenta Andrzeja Pałuckiego. Jej zdaniem, naboru do ZSB dokonano nie biorąc pod uwagę możliwości lokalowych, ale skoro już tak się stało, warto drogą szukania optymalnych rozwiązań stworzyć uczniom warunki do nauki.

Efekt spotkania w Urzędzie Miasta jest następujący: do końca tego semestru uczniom "Budowlanki" nie grożą lekcje na korytarzach ani nauka na zmiany! Władze miasta szukają rozwiązań - jednym z nich mogą być przenosiny CKU do innej siedziby. Na razie zaproponowano budynek przy ul. Ostrowskiej po szkole rolniczej, ale pomysł nie zyskał aprobaty. Są też inne propozycje, ale za wcześnie jeszcze, jak twierdzi Monika Budzeniusz, na szczegóły. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska