Bubka z Bydgoszczy?

Zostawił jednak wiele komplementów i zapewnienia, że będzie lobbował, aby po przyszłorocznych mistrzostwach świata juniorów właśnie w Bydgoszczy odbywały się kolejne wielkie imprezy. To ważna deklaracja, a kim jest Bubka w strukturach światowej lekkiej atletyki, nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć. To tak, jakby sam Michael Jordan namawiał Międzynarodową Federację Koszykówki, aby w Polsce odbyły się mistrzostwa świata. Póki co, to jednak nie megagwiazda koszykówki, ale właśnie "królowej sportu "zawitała do największego miasta regionu.

Oczywiście, nic nie dzieje się bez przyczyny - od ośmiu lat Bydgoszcz organizuje duże imprezy, więc oczy federacji światowej (IAAF) i europejskiej (EAA) są tu bacznie zwrócone. Czy również podczas samych mistrzostw w lipcu przyszłego roku tak uważnie na lekkoatletów będą zwrócone oczy kibiców? Kto wie, czy zapełnienie trybun nie będzie najtrudniejszym zadaniem, stojącym przed organizatorami, gdyż nie mają na to bezpośredniego wpływu. Bo to, że mistrzostwa, na pięknym stadionie (brawa dla autora pomysłu, aby "Zawisza "otworzył się na ulicę Gdańską!) i w sposób profesjonalny zostaną zorganizowane nie podlega dla mnie najmniejszej wątpliwości.

A kibic wybredny jest. Trudno w czempionacie juniorów o nazwiska, które same przyciągną tłumy na trybuny. Ale to wcale nie oznacza, że nie warto. Warto obejrzeć w akcji być może wiele przyszłych gwiazd lekkiej atletyki, mamy nadzieję, że również z Polski. Gdy słynny hiszpański tenisista Rafael Nadal przyjeżdżał do Sopotu, a tyczkarka Jelena Isinbajewa do Bydgoszczy, nikt nie przypuszczał, że już "za chwilę" będą na samym szczycie sławy. Dlatego już teraz warto zainteresować się informacjami z lekkoatletycznego świata, aby za rok zobaczyć go dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Wszak nowy Bubka może narodzić się w Bydgoszczy.