Bezrobotnych coraz mniej, ale głównie po zawodówkach

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Sępólnie zdał radnym relację z pracy instytucji. Szczegółowo omówił też statystyki dotyczące bezrobocia i zatrudnienia w latach 2013-2017. Na ich podstawie widać, że sporo zmieniło się w powiecie na lepsze. Pokazuje także, na jakich polach urząd pracować musi skuteczniej.

- Dzięki rocznym sprawozdaniom z takich programów jak Przeciwdziałanie Bezrobociu i Aktywizacji Lokalnego Rynku Pracy 2014-2017 wyznaczamy np. główne obszary, którymi musimy się zająć w pierwszej kolejności - mówił Artur Żychski.
Dzięki nim pracownicy PUP-u wiedzą też, które programy udzielające wsparcia, np. przyszłym przedsiębiorcom, muszą udoskonalić. Zestawienia pomagają również zobrazować, jak klaruje się sytuacja na rynku pracy w poszczególnych kategoriach.

Z danych, jakie podał na sesji Żychski, wynika, że na koniec minionego roku w sępoleńskim urzędzie zarejestrowanych było 2 tys. 71 bezrobotnych. Jest to prawie o 1 tys. mniej niż np. w roku 2014.
Okazało się też, że najlepiej na powiatowym rynku pracy radzą sobie absolwenci szkół zasadniczych zawodowych lub ci z wykształceniem średnim zawodowym. Na przełomie ostatnich czterech lat pracę otrzymało 638 osób posiadających konkretne umiejętności praktyczne. - Pomimo że mamy na rynku pracy duży deficyt i trudno znaleźć nam osoby odpowiednio wykwalifikowane, które oprócz dokumentu coś jeszcze potrafią, to właśnie tutaj notujemy największy spadek wśród bezrobotnych - mówił dyrektor PUP. W tym samym przedziale czasowym za pośrednictwem urzędu pracy zatrudnienie dostało tylko 85 osób z wyższym wykształceniem.

Artur Żychski zwraca też uwagę, że bezrobocie maleje w każdej gminie, zarówno w mieście, jak i na wsi. - Obserwujemy też wydłużenie okresu zatrudnienia. Czas pracy w firmach to już nie okres 2-3 miesięcy. Jest on dużo dłuższy - podkreślał.
Obecnie na zasiłku z urzędu pracy są 442 osoby. O prawie 200 zmalała też liczba osób wyjeżdżających za granicę.