Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Belka znaleziona w oku prokuratora czyli minister sprawiedliwości krytycznie o akcji w redakcji "Wprost"

Hanka Sowińska [email protected] 52 326 31 33
Hanka Sowińska
Hanka Sowińska archiwum
Minister sprawiedliwości Marek Biernacki miażdży śledczych i funkcjonariuszy ABW z środową akcję w redakcji tygodnika "Wprost".

Dawno nie mieliśmy w naszym pięknym kraju tak pikantno-soczystego tygodnia, jak ten, który właśnie mija. Równo tydzień temu redakcja tygodnika "Wprost" otworzyła puszkę Pandory lub jak kto woli "kartę dań specjalnych" jednej z warszawskich restauracji.

Ujawnione zapisy rozmów, prowadzonych m.in. przez Marka Belkę, szefa NBP i Bartłomieja Sienkiewicza, ministra spraw wewnętrznych (skandaliczne co do treści i formy), choć rozpętały burzę, to okrętu pod flagą PO-PSL nie zatopiły. Ba, nawet nie wyrzuciły za burtę żadnego z kręcących się po pokładzie ministrów. Za to cała para służb zależnych i niezależnych od kapitana (czytaj: premiera Donalda Tuska) została skierowana na znalezienie dowcipnisia, który odważył się był podsłuchowywać (tak mówił Nuta z filmu "Vabank czyli riposta").

Od czegoś akcję trzeba było zacząć. Padło na redakcję "Wprost", wszak to w jej posiadaniu są kompromitujące polityków taśmy. Środowa, wielogodzinna akcja funkcjonariuszy ABW, prokuratorów i policji w siedzibie tygodnika to gotowy materiał edukacyjny dla przyszłych śledczych i agentów różnej maści, jak nie powinno się działać w kraju, który ma aspiracje nazywać się demokratycznym państwem prawa.

Taka też jest konkluzja z piątkowej (20 czerwca) konferencji ministra sprawiedliwości. W ocenie resortu "działania prokuratury w redakcji "Wprost" były zbyt daleko idące i mogły budzić uzasadnioną obawę naruszenia tajemnicy dziennikarskiej". Ministerstwo uznało, że sprzeciw naczelnego tygodnika, który nie oddał swojego komputera, był zasadny. Mało tego - poczynania śledczych uznano za chaotyczne, wytknięto im brak przygotowania na wszelkie możliwe scenariusze.

Prokuratura generalna broni się i przypomina, że prowadzi śledztwo "w sprawie poważnego przestępstwa". Zapewnia też, że była w stanie "zabezpieczyć przejęte kopie nagrań", bez udziału sądu.

Cóż, można wierzyć lub nie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska