Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie więcej kursów w powiecie lipnowskim - zapowiada starosta Krzysztof Baranowski

Redakcja
Nadesłane przez Starostwo Powiatowe w Lipnie
Powiatowy Zakład Transportu Publicznego w Lipnie wzbogaci się w tym roku o nowe autobusy. Rozmowa ze starostą Krzysztofem Baranowskim

Jak się pan czuje w roli eksperta od transportu publicznego?

Eksperta? Owszem, jakieś doświadczenie w tym zakresie mam, ale przede wszystkim jestem samorządowcem, który wsłuchuje się w głosy mieszkańców i rozwiązuje problemy, które wymagają rozwiązania.

I takim problemem była komunikacja w powiecie lipnowskim?

Tak, bo zanim 1 stycznia 2017 roku na drogi powiatu wyjechały autobusy Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego, mieszkańcy mieli problemy, żeby dojechać do pracy i z niej wrócić. Wieczorem autobusy Kujawsko-Pomorskiego Transportu Publicznego praktycznie nie jeździły. Zależało mi także na tym, żeby zapewnić dojazd i powrót uczniom naszych szkół ponadgimnazjalnych, w których infrastrukturę i wyposażenie wcześniej zainwestowaliśmy sporo pieniędzy. To był sposób, żeby zachęcić młodzież do wyboru szkół w naszym powiecie.

Trudno było panu przekonać do tego projektu samorząd powiatu?

Współpraca z samorządem od początku układała mi się dobrze, ale przyznaję, byli tacy, którzy pukali się w głowę i pytali, po co to mi. Ale ja jestem przyzwyczajony do podejmowania wyzwań, trudu, w końcu pracowałem i w kopalni, i w hucie. Ne odsuwam problemów na bok.

A co pan sądzi o rządowym projekcie usuwania białych plam?

Dobrze, że ten problem został w końcu dostrzeżony. Bo przecież są takie regiony w kraju, gdzie na niewielką wieś nie dociera żaden autobus. Mieszkańcy małych miejscowości coraz głośniej o tym mówią. Ale żeby transport był publiczny, powinien tak jak oświata, kultura, zdrowie korzystać z pieniędzy nie tylko z budżetu samorządu, ale i z budżetu państwa. Transport publiczny to nie tylko sieć połączeń komunikacyjnych, ale także niewysokie ceny biletów. Żeby samorzady zainwestowały w transport publiczny, przydałyby się na przykład ulgi przy zakupie autobusów. A takze dopłaty do jednego wozokilometra. Dopłata kilkudziesięciogroszy do jednego wo-zokilometra, jak to jest planowane, to za mało. Jeden wozokilometr kosztuje od 3 złotych do 3,20 złotych.

Na razie, gdy budżet państwa nie wspiera transportu publicznego, to czy uważa pan, że samorządy w Polsce , nie tylko powiatowe, stać na własną komunikację?
Tego nie wiem. Nie znam bowiem sytuacji finansowej każdego samorządu. Ale zachęcałbym do śmiałych decyzji, do podejmowania wyzwań. Bo satysfakcja z tego jest ogromna, a zapłatą będzie wdzięczność mieszkańców.

Powiat lipnowski do najbogatszych nie należy, ale dał radę. Więc może to nie tylko sprawa finansów.
Owszem, to również kwestia determinacji i odwagi. W czasie, gdy tworzony był Powiatowy Zakład Transportu Publicznego, powiat lipnowski spłacał zadłużenie po zlikwidowanym SP ZOZ. Do spłaty mieliśmy 65 milionów długu, ale gdyby nie ta decyzja o likwidacji SP ZOZ i utworzeniu spółki, nie byłoby szpitala w Lipnie. Ale mimo tego ogromnego wysiłku finansowego związanego ze spłatą długu, wygospodarowaliśmy pieniądze na utworzenie zakładu transportu.

Ile więc kosztowała organizacja sieci połączeń ?
Największy wydatek związany był z zakupem nowych autobusów. Na początek zakupiliśmy 14 nowych busów marki Mercedes. To kosztowało około 5 milionów złotych. Połowę taboru kupiliśmy za gotówkę, połowę wzięliśmy w leasing i spłacamy. Zresztą już połowę spłaciliśmy. Potem kupiliśmy autobusy przystosowane do przewozu większej liczby pasażerów. Łącznie to była inwestycja o wartości około 8 milionów złotych. Roczne koszty utrzymania Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego to 4 miliony złotych. W tym roku dotacja samorządu powiatowego do tego zakładu to 1 milion 200 tysięcy złotych.

Jakie korzyści przyniosło utworzenie Powiatowego Zakładu Transportu Publicznego?
Dzięki temu, że postawiliśmy na transport powiatowy nasze szkoły przyjmują więcej uczniów niż wcześniej. Mamy wiekszą subwencję oświatową, a skoro mniej dopłacamy do oświaty, mamy więcej pieniędzy na inne zadania. Nie zwalniamy też nauczycieli, a zatrudniamy. Ostatnio zaś dzięki powiatowemu transportowi o powiecie lipnowskim mówi cała Polska. To niesamowita promocja. I satysfakcja, że mały, niebogaty powiat wskazywany jest jako przykład do naśladowania. Mieszkańcy odczuwają dumę. I to mnie cieszy. Tak samo, jak i to, że starsi mieszkańcy mają możliwość dotarcia do ośrodka zdrowia, że młodzież szkolna w czasie wakacji jeździ nad jeziora, do kina czy po prostu zwiedza urokliwe miejsca w naszym powiecie bez obciążania domowych budżetów, ponieważ decyzją władz powiatu, nie płaci za bilety.

W jakim kierunku będzie rozwijał się transport w powiecie w najbliższym czasie ?
Na razie przeszkodą w rozwinięcia skrzydeł jest niedostatek autobusów. Ale w tym roku kupimy kolejne dwa wozy. Planowaliśmy jeden, ale ostatecznie to będą dwa pojazdy. Planujemy też zwiększenie liczby połączeń na obszarze powiatu - ze 180 obecnie do 200. To ma nastąpić 1 września. Poza połączeniami międzygminnymi rozważamy uruchomienie połączeń pozapowiatowych. O szczegółach jeszcze za wcześnie mówić, ale mieszkańcy będą zadowoleni.

I pomyśleć, że gdy tworzony był Powiatowy Zakład Transportu Publicznego nie brakowało sceptyków, którzy pytali, kogo autobusy będą wozić.
Niektóre linie są tak oblegane, że uruchamiane są kursy bis. Nasi mieszkańcy nie muszą kupować starych, stwarzających zagrożenie samochodów za tysiąc, czy dwa tysiące złotych. Jeżdżą nowoczesnymi, ekologicznymi busami lub autobusami.

Co zabija Polaków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska