Czytelniczka z Inowrocławia: - Moja córka już 20 lat jest nauczycielką. Miała świetny kontakt z ósmoklasistami, którzy starali się świecić wzorem i nawet czuli się odpowiedzialni za całą szkołę. Kto to wymyślił, żeby w najtrudniejszym wieku przenosić ich do obcego środowiska! A obojętnie od typu szkoły, charakter dziecka muszą kształtować rodzice.
Jacek z Chojnic: - Nie jestem sympatykiem ministra Giertycha, ale uważam jego inicjatywę likwidacji gimnazjów za słuszną. Pod jednym warunkiem - powinien to być proces naturalny, metodą "wygaszania" kolejnych klas, bez nagłego przenoszenia młodzieży do nowych placówek.
Maria ze Szkocji: - Kilka lat temu moja córka była gimnazjalistką. Codziennie z niepokojem obserwowałam jej przygnębienie. Po wielu namowach - bo obawiała się reakcji klasy - zgodziła się na wizyty u psychologa szkolnego. Dziś uważam, że uratowałam córkę. Przy obecnych kłopotach, w każdej szkole obowiązkowo powinien być psycholog - powiernik i przyjaciel dziecka.
Edmund z Inowrocławia: - Nie wiem, jaka była idea przy tworzeniu gimnazjów, ale wyszło fatalnie. Dawniej od 1 klasy do ostatniej nauczyciel poznawał charakter dojrzewającego dziecka. To nauczycielka zasugerowała w 5 klasie moim rodzicom, że mam uzdolnienia muzyczne - i moje życie potoczyło się tą drogą. A po podstawówce nauczyciele oddawali rodzicom dziecko, o którym już było wiadomo co powinno w życiu robić.
Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?