Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyją jak na bombie

Joanna Lewandowska
Maria od 2003 roku prosi Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami o naprawę instalacji elektrycznej. - Niedawno luźno wiszący kabel zapalił się. Boję się o życie swoje i męża, przecież w każdej chwili możemy spłonąć żywcem! - denerwuje się kobieta.

Maria już od kilku lat chodzi do MPGN-u i prosi o zrozumienie, zainteresowanie. Do tej pory bezskutecznie. Nie pomogła nawet interwencja u wiceprezydent Małgorzaty Mali

Maria słyszy za każdym razem, że zaraz ktoś przyjdzie, naprawi, pomoże. Więc czeka. Cierpliwie lecz z coraz większym niepokojem.

Kobieta wie, że ma zaległości w czynszu. Zdaje sobie sprawę, że nie jest jedyną lokatorką budynków MPGN, która chciałaby, aby naprawiono coś w mieszkaniu. Doskonale rozumie, że w pierwszej kolejności do remontu uprawnieni są ci, którzy czynsz płacą regularnie. Wszystko to potrafi sobie wytłumaczyć, ale nie umie przestać się bać. - Gdyby było mnie na to stać, sama zrobiłabym ten remont, niestety nie wystarcza mi nawet na czynsz, więc za co mam naprawić instalację? - zastanawia się Maria.

Kobieta mówi, że płaci MPGN tyle, ile jest w stanie. Spłaca też każdego miesiąca dług. Po 50 zł. Więcej nie może, bo na życie zostaje jej tylko 4 zł dziennie. Gdyby miała więcej to uregulowałaby należności. A tak? - Musiałabym już nic nie jeść - tłumaczy. Jej prośby o naprawę zaowocowały pismem z MPGN, że nie zgadzają się na spłatę w kwocie 50 zł. Musi dawać po 100 zł.

- Lokatorka ma wysokie zadłużenie, którego nie spłaca - _Przemysław Kaleta, prezes MPGN wyjaśnia powody, dla których do tej pory nie naprawiono instalacji. Jednocześnie jednak dodaje, że w tym tygodniu spółka zleci minimalny zakres naprawy. - Inspektor stwierdził, że istniejąca prowizoryczna instalacja nie stanowi zagrożenia dla lokatorów. Zostanie jednak naprawiona _- obiecuje prezes.

Jest więc szansa, że kabel elektryczny, który od trzech lat wisi nad głową Marii i jej męża, przestanie im codziennie przypominać, że trzeba uważać, nie robić prania, nie włączać kilku urządzeń jednocześnie.

Jest więc szansa, że lokatorzy budynku przy ulicy Pomorskiej znów zaczną normalnie żyć. O ile można normalnym nazwać życie za 4 zł dziennie... Ale to już inna historia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska