"GAZETA", SŁUCHAM!

Jerzy z Radziejowa: - Mam 73 lata, kocham sport i przeżywałem wiele mistrzostw świata w piłce nożnej. Trener Paweł Janas niech poda się do dymisji już teraz, przed meczem z Niemcami. Denerwuje mnie też, że tzw. analitykami w studiu mistrzostw są ludzie, którzy sami nie odnosili sukcesów. Trener Engel zniknął ze świecznika po mistrzostwach w Korei, teraz poucza, jak należy grać w piłkę. Jeśli wie, niech powie to w przerwie piłkarzom w szatni, a nie telewidzom.

Zbigniew Kujawa z Włocławka: - Popieram w pełni protesty całej służby zdrowia, nie tylko lekarzy. Kilka razy leżałem w szpitalu i wiem, jaka to trudna i źle opłacona praca.

Nauczycielka z Lipna: - Po 18 latach pracy zarabiam 1400 zł miesięcznie. Za 2 dni pracy przy maturach - w swoim czasie wolnym - otrzymałam 24 zł. My, nauczyciele, jednak nie strajkujemy. Proszę porównać zatem nasze zarobki z "głodowymi" płacami lekarzy, którzy nie mają żadnych oporów w wyciąganiu rąk po więcej.

Czytelnik z Bydgoszczy: - Pojawiają się już głosy broniące byłego wojewódzkiego konserwatora zabytków Macieja O., skazanego za korupcję. Potwierdza to, że prawo ma u nas różny odcień. Gdy ujawniona teczka kompromituje prominenta, od razu słychać o pomyłce sądu, fałszywych zeznaniach świadków. Tak samo z księżmi. A jeśli konfidentem okaże się zwykły śmiertelnik - natychmiast potępić, zniszczyć, skrócić o głowę. Uratować nas mogą tylko powszechne i bezpłatne szczepienia przeciw wściekliźnie.

Jan z Włocławka: - Obawy sprzed wyborów potwierdziły się i zaczęła się w Polsce era rewanżyzmu. Ministrowi Ziobrze głęboko zapadł w pamięć epitet, którym obraził go Leszek Miller i teraz będzie mścił się choćby na jego rodzinie do któregoś tam stopnia powinowactwa.

Jan z Bydgoszczy: - Rodzice młodzieńców podejrzanych o próbę gwałtu w Chełmnie mają czelność zastraszać policjantów. Niech się mocno uderzą we własne piersi, bo to oni wychowali synów, jak wychowali. Jeśli ci młodzi mężczyźni pójdą do więzienia, to sumienie powinno nie dawać spokoju ich rodzicom do końca życia.

Młody Czytelnik z pow. mogileńskiego: - Moje uwagi wiążą się z publikacją "Nie do wiary". U nas, w gimnazjum, lekcje religii zabija nuda. Katechetka nie ma interesującej koncepcji tego przedmiotu, nie potrafi wyzwolić naturalnej ciekawości i współuczestnictwa uczniów. Słyszałem, że zupełnie inaczej jest tam, gdzie religii naucza ksiądz.

Jurand z Górek Zagajnych: - Wsiom grozi całkowite wyludnienie, młodzi marzą tylko, żeby jak najszybciej wyjechać na Zachód. Mój 18-letni syn nie rozumie, po co męczyć się w gospodarstwie, jeśli ta praca nie zapewnia przyzwoitego poziomu życia.

Opinie Czytelników nie zawsze są zgodne ze stanowiskiem redakcji.