Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wszyscy płacimy, choć nie jeździmy

Maryla Rzeszut
- To nie "trzynastki" załogi MZK spowodowały zawieszenie 1 grudnia 2005 r linii tramwajowej nr 1 w Grudziądzu - twierdzą związkowcy z "Solidarności" - i wcale nie była to linia deficytowa. Dopiero teraz jest, bo płacimy za zamówioną moc, chociaż tramwaj nie jeździ.

     Lawinowo przybywa głosów w dyskusji po artykule "Linia numer jeden musi wrócić", zamieszczonym na naszych łamach 13 marca. Grudziądzanie gremialnie życzą sobie, aby "jedynka" znów jeździła i wciąż nie przyjmują powodu, dla którego ją zawieszono. Przede wszystkim w imieniu związkowców z KZ SZZ "Solidarność" w MZK, przewodniczący komisji zakładowej Robert Stankiewicz
     rzuca nowe światło
     
na sprawę: - Wiązanie ze sobą faktu zawieszenia kursowania linii nr 1 z wypłatą "13" jest co najmniej nie na miejscu - _czytamy w otrzymanym wczoraj piśmie - gdyż załoga MZK złożyła protest przeciwko likwidacji linii nr 1 w wystąpieniu telewizyjnym 23 listopada ub.r. a ponadto pracownicy rozumiejąc trudną sytuację zakładu zrezygnowali z 40 proc roszczenia, wykazując wolę ugody. Tak więc
     załoga nie stawiała pod ścianą zarządu MZK
     
W piśmie czytamy też, że linia wcale nie była deficytowa! Zaczęła przynosić straty dopiero po jej zawieszeniu. Dlaczego?
     - _Zakład zamawia energię na kolejny rok z wyprzedzeniem
- objaśnia Robert Stankiewicz - wielkość zamówienia musi być dużo wyższa od przewidywanego zużycia. Jeżeli moc zużyta jest wyższa od zamówionej, wówczas zakład płaci wysokie kary umowne. Takie same kary płaci w przypadku, gdy zamówienie jest zmieniane w ciągu roku. Reasumując: czy "jedynka" jeździ, czy też nie, zakład musi płacić za moc zamówioną.
     _Związkowcy wyjaśniają też, że MZK nie może zamówić mniej, niż wynosi moc znamionowa urządzeń na podstacjach al. 23 Stycznia i Południowa i że przedłużająca się zima wpływa na zużycie prądu. "Jedynka" nie kursuje od al. 23 Stycznia do ul. Dworcowej, ale zwrotnice muszą być podgrzewane elektrycznie. Jedna grzałka zużywa 2000 W na godzinę. W każdej zwrotnicy są po dwie takie grzałki. Może się okazać, że "jedynka" pod koniec roku
     przyniesie straty.
     
Robert Stankiewicz wskazuje, że decyzja o likwidacji "1" zapadła przed negocjacjami w sprawie "trzynastek". i radzi o przyczyny pytać radnych.
- Zapaść finansowa MZK nie wynika z wypłat zaległych roszczeń pracowniczych - twierdzi - _lecz z braku rzetelnych dopłat do biletów ulgowych uchwalonych przez Radę Miejską.
     - Deficytowy był odcinek od dworca PKP do al. 23 Stycznia - twierdzi Włodzimierz Tesz, kierownik działu handlowego MZK - w marcu ub.r sprawdziliśmy, że jeździło na tej trasie średnio 575 osób dziennie, w tym 40 proc. bez biletów: emeryci, renciści, dzieci do 4 lat. Z al. 23 Stycznia do Tarpna ludziom wszystko jedno, czy dojadą tramwajem nr 1 czy nr 2. A "dwójka" jeździ co 10 minut.
     _1 kwietnia oficjalnie ruszy Zarząd Komunikacji Miejskiej, którego kierownik Krzysztof Załęski jest za przywróceniem linii nr 1: - _Musimy wszystko przeanalizować
- mówi - "jedynka" wróci. Kiedy? Na razie nie wiem. Rozważaliśmy kursowanie "wahadłowe", ale nie ma odpowiedniego wozu. _Potwierdza, że nikt jeszcze nie pracuje nad projektem o dofinansowanie z Unii Europejskiej sieci tramwajowej, bo to zadanie samorządu, a nie należącego do miasta MZK. Jeden z pracowników MZK (zastrzegł nazwisko) mówi: - Zobaczycie, prezydent "jedynkę" przywróci przed wyborami i "nałapie" u ludzi punktów. _Zobaczymy...
     

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska