Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy kanarek kicha

Lucyna Talaśka-Klich
Polski rząd przeznaczył 300 mln zł na walkę z ptasią grypą i dodatkowo 76 mln zł na kupno leków antywirusowych. - Jeśli ludzie będą przynosić do nas zdechłe kanarki, to rozwalimy budżet w jednej chwili - uważa Krzysztof Jażdżewski, główny lekarz weterynarii.

     Pieniądze na walkę z ptasią grypą zostaną zapisane w budżecie państwa jako tzw. środki niewygasające. - Będziemy mogli skorzystać z nich w przypadku wybuchu epidemii, nawet w przyszłym roku - mówi Krzysztof Jażdżewski. - Uważam, że wystarczyłoby ich na kilka tygodni walki z chorobą. Nie ma zagrożenia brakiem pieniędzy, bo w razie konieczności rząd może zwiększyć pulę w ciągu 24 godzin.
     **_Ostrożnie z wydatkami

     76 mln zł może zostać wydanych na zakup oseltamiviru (jego nazwy handlowe są różne). Polski rząd już złożył zamówienie na leki, ale z zakupami dawek dla 2 milionów osób zbytnio się nie spieszy. Co prawda dzięki negocjacjom Światowej Organizacji Zdrowia z producentami leków, sprzedadzą je oni znacznie taniej (opakowanie kupione na zamówienie rządowe - ok. 40 zł, w aptekach trzeba zapłacić 230-250 zł), jednak leki z puli państwowej będzie można wykorzystać tylko w przypadku wystąpienia ognisk tej choroby w Polsce.
     - _Gdyby zagrożenie minęło, nie można by leku przekazać na przykład do aptek, a jego termin ważności wynosi półtora roku - _tłumaczy Jażdżewski. - _Dlatego trzeba ostrożnie wydawać pieniądze, by ich nie zmarnować.
     **_Zdechłe łabędzie
     Jażdżewski apeluje, by lekarzom weterynarii zgłaszać tylko podejrzane przypadki.
- Ludzie przynoszą nam ostatnio do zbadania wszystkie zdechłe ptaki - twierdzi. - _Nawet kanarki! A gdzie takie ptaszki mogłyby się zarazić?
     _Niedawno ktoś zaalarmował lekarza powiatowego we Włocławku o znalezieniu na bagnach w gminie Lubraniec czterech zdechłych łabędzi. - _Najprawdopodobniej ptaki zostały otrute, ale to zgłoszenie było uzasadnione - _twierdzi Jażdżewski.
- Bo ptasia grypa nie zaatakuje tylko jednego osobnika w stadzie. A ludzie nam przynoszą po jednym wróblu albo gołębiu.
     - Do nas trafia najwięcej gołębi - przyznaje Bogumiła Mikołajczak lekarz wojewódzki w Bydgoszczy. - _Tak się składa, że wśród gołębi panuje inna wirusowa choroba, która atakuje głównie młode ptaki. To nie jest ptasia grypa!
     _Strach przed ptasią grypą narasta. Na Kujawach i Pomorzu klienci aptek pytają już nie tylko o szczepionki przeciwko zwykłej grypie (tych w wielu miastach od dawna nie ma), ale także o lekarstwa na ptasią grypę (szczepionki dotychczas nie wynaleziono). W bydgoskich i toruńskich aptekach oseltamivir można zamówić.

     **Dziś wyniki badań
     _W laboratorium pod Londynem prowadzone są badania próbek z Rumunii, które mają wyjaśnić, czy w tym kraju mamy do czynienia z groźnym wirusem typu H5N1. Wyniki zostaną ogłoszone dziś. Jeśli podejrzenia się potwierdzą, w Polsce natychmiast zostanie wprowadzony zakaz wypuszczania drobiu z pomieszczeń gospodarskich, organizowania wystaw i pokazów z udziałem ptaków, a nawet handel drobiem na bazarach i targowiskach.

     
**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska