Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówię wam: nie!

Redakcja
Aleksander Kwaśniewski odmówił stawienia się przed sejmową komisją śledczą. Opozycja: prezydent stchórzył

     Prezydent Aleksander Kwaśniewski nie stawi się dziś przed komisją śledczą ds. PKN Orlen. - W komisji mamy do czynienia z głęboką demoralizacją - powiedział w specjalnym oświadczeniu Kwaśniewski. - Odmawiam uczestnictwa w politycznej awanturze - dodał.
     Jak powiedział, we wrześniu ubiegłego roku zaproponował spotkanie z komisją PKN Orlen. - Podjąłem taką decyzję, chociaż zgadzam się z opiniami, że prezydent nie może stawać przed organem, jakim jest komisja śledcza - dodał.
     Prezydent podkreślił, że wykazał maksimum gotowości i przez sześć miesięcy czekał na to spotkanie.
     - Wiem, że będziecie się mścili i podejmiecie różne ataki na mnie, moja rodzinę i współpracowników, ale mówię wam nie! - powiedział.
     - Czarę goryczy przelała zorganizowana w ostatnią sobotę akcja ataku na prezydenta - mówił Kwaśniewski. Dodał, że upowszechnione zostały raporty dwóch członków komisji, w których są zarzuty pod jego adresem.
     - Odmawiam uczestniczenia w awanturze politycznej prowokowanej przez niektórych członków komisji śledczej ds. Orlenu. Jako ten, który przeżył w Polsce demokratycznej wiele lat nie pozwolę, by jej dorobek był marnowany - dodał.
     - Nie znam Marka Dochnala, nie kontaktowałem się z nim - oświadczył.
     - Wszystko, co wydarzyło się w sobotę traktuję jako pomówienia - podkreślił Kwaśniewski. W sobotę Dochnala przesłuchiwała komisja śledcza ds. PKN Orlen.
     Kwaśniewski dodał, że ma zaufanie do swoich współpracowników. Podkreślił, że wszystkie podejrzenia, które są formułowane wobec nich odbiera osobiście. - Ja tych ludzi znam, jeżeli nawet są niedoskonali, to są doskonalsi od wszystkich swoich oskarżycieli - oświadczył.
     Powiedzieli na gorąco:
     Zbigniew Wassermann
(PiS): - Pan prezydent wystąpił w roli człowieka, którego nie stać na konfrontację z organem działającym w oparciu o ustawę i realizującą obowiązki nałożone przez Sejm. Pan prezydent nie omieszkał wystąpić w roli osoby rozstrzygającej wartość materiału dowodowego i postawę komisji. Zmieniły się role. To nie pan prezydent staje przed komisją, tylko pan prezydent z boku osądził komisję i stwierdził, że w Polsce nie ma prawa, nie ma instytucji, jest prezydent, który nazywa się Aleksander Kwaśniewski i jego żadne reguły gry nie obowiązują. No to rzeczywiście szokująca postawa.
     Roman Giertych (LPR): - Prezydent stchórzył. Nie miał odwagi zeznawać pod przysięgą, bo gdyby skłamał poniósłby za to odpowiedzialność karną.
     Józef Gruszka (PSL): - Pan prezydent powinien zweryfikować informacje, które legły u jego decyzji w stosunku do rzeczy, które się naprawdę działy.
     **_Andrzej Aumiller (UP):
- Liczyłem, że prezydent przyjdzie, złoży oświadczenie i odniesie się do zarzutów. Prezydent postawił w bardzo ciężkiej sytuacji całą lewicę, bo teraz trudniej mu będzie budować wokół siebie nową polityczną formację. Jesteśmy w bardzo niebezpiecznym momencie, niebawem wybory parlamentarne, prezydenckie, może nastąpić demontaż państwa. Obawiam się tego. _

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska