Artur Andrus - Wiem, co mówię - "Kebabem go!"

Na przykład Niemcy nie mają z tym kłopotu, bo jak przeczytałem parę tygodni temu w jednej z gazet: ".Niemiecki sąd odrzucił pozew pracownicy baru szybkiej obsługi, domagającej się odszkodowania od klienta, który rzucił w nią na wpół zjedzonym kebabem". Sędzia uznał, że oskarżony rzucając kebabem "nie pogwałcił ludzkiej godności ani honoru". I to rozumiem.

Oczekiwałbym od naszych sądów opublikowania wykazu potraw, czyli instrukcji czym i w jakich okolicznościach można się obrzucić, nawzajem się szanując. Oczywiście powinna tu być brana pod uwagę tradycja. Bigos odpada ze względów estetycznych, poza tym trudno określić jednostkę rzutową (garść bigosu? garnek?). Może mielonym w bułce kajzerce? Albo ruskim pierogiem? Przy okazji będzie to nawiązanie do historii, symbol rozliczenia się z krajami, które kiedyś dokonały rozbioru kraju.

Sądy powinny również określać zakres czasowy dozwolonego wyrażania emocji. Dostałem od znajomych zdjęcie nagrobka. Na kamieniu napis: "Tu spoczywa mój mąż, który dręczył mnie wciąż, leżąc w tym grobie ulżył mnie i sobie". Podobno rodzina męża zaskarżyła autorkę tej sentencji, jednak sąd uznał, że nie ma mowy o szarganiu dobrego imienia, ponieważ na nagrobku nie ma żadnych danych personalnych osoby pod nim leżącej. Nie wiem też, w jakich okolicznościach zakończyło się ziemskie życie tegoż, ale nie zdziwiłbym się, gdyby rodzina umieściła po drugiej stronie kamienia sentencję: "Tutaj leży Janek, leży tu przez babę, co w ataku złości rzuciła kebabem. Ty tu sobie Janku spokojniutko leż, dręczyłeś ty żonę, żona ciebie też". Kebabem na kebab, wierszem na wiersz. Fakt, że tutaj dyskusja nie musi się zakończyć, bo może przecież pojawić się odpowiedź: "Ja go szanowałam, on mnie miał w pogardzie, owszem też dręczyłam, ale on mnie bardziej". Myślę, że ostatnim elementem tej walki na nagrobki byłoby pojawienie się tabliczki z napisem: "Tylko ludzie mali, tylko dzikie ludy, piorą na cmentarzach swe domowe brudy. Dobry smak marnieje, obyczaj się karli. Prosimy o spokój. Pozostali zmarli".