MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Artiom Łaguta z GKM: - Mierzymy w 5-6 miejsce

Krzysztof Wesołowski
Artiom Łaguta przygotowuje się do sezonu.
Artiom Łaguta przygotowuje się do sezonu. Paweł Skraba
Rozmowa z Artiomem Łagutą, zawodnikiem GKM-u, który z entuzjazmem trenuje przed zbliżającym się sezonem.

- Koniec zimowej przerwy. Jak wrażenia po pierwszym treningu ?
- Czas ten nie poszedł na marne. Dobrze przepracowałem zimę. Na motocyklu czuję się świetnie. Starałem się mieć z nim nieustanny kontakt, dlatego przerwa nie spowodowała u mnie spadku formy. Czuję się mocny i szybki.

- Przez wielu skazywani jesteście na porażkę. Jakie zakładacie sobie cele?
- Stanowimy zgrany zespół. Każdy z nas otwarcie mówi o utrzymaniu w lidze. Mierzymy w 5-6 miejsce. Jest to plan minimalny. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli i poprawimy wyniki na meczach wyjazdowych, będziemy mogli pokusić się nawet o fazę play-off. Pierwsza czwórka byłaby wielkim sukcesem. Musimy skupić się na priorytetach.

- Cele indywidualne?
- Ponownie czekają mnie eliminacje do mistrzostw Europy. Ciężko trenuję, aby dotrzeć do celu. Spotkało mnie szczęście, bo będę startował na dwóch torach, które znam i lubię. Wierzę, że to mi pomoże. Zamierzam też wystartować w eliminacjach do Grand Prix. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jestem dobrej myśli.

- Zatem kibice będą mieli kolejną okazję, by podziwiać heroiczną jazdę sympatycznego Rosjanina?
- Pierwsze starty w Grudziądzu nie były dla mnie łatwe. Co prawda już na początku udawało mi się zdobywać sporo punktów, ale nie byłem dopasowany do tego toru. Wszystko się ustatkowało pod koniec sezonu. Dobrze obrazował to mecz przeciwko ekipie z Torunia, kiedy szalałem tuż przy bandzie. Zamierzam regularnie dopasowywać sprzęt przed ligą. Czasem myślę, że trenuję w Grudziądzu aż za dużo. Ale daje to później efekty. Teraz może być już tylko lepiej.

- A jakie cele stawia sobie z kolei reprezentacja Rosji przed powrotem do Drużynowych Mistrzostw Świata? Liczysz na miejsce kadrze?
- Oczywiście. Wierzę, że razem z moim bratem Griszą, Emilem Sayfutdinowem i Andrijem Kudriaszowem powalczymy nie tylko o finał DPŚ. To podstawowy skład na obecną chwilę. Oby poszło nam jak najlepiej.

- Jeździsz także w motocrossie. W jakim stopniu przekłada się to na zmagania żużlowe? Dostrzegasz w tym jakieś podobieństwa?
- Jak wielu żużlowców jeżdżę na motocrossie. Owszem, jest kilka podobieństw. I tu, i tam... trzymam kierownicę! Jazda sprawia mi wielką przyjemność. Łączę przyjemne z pożytecznym, bo przekłada się to na wyniki w ligowych zmaganiach. Nie wiem na ile mi to pomaga, ale czuję różnicę. Dlatego zawsze, kiedy mam tylko możliwość staram się jeździć.

- Masz jakieś przesądy? Chociażby przed wejściem na motocykl lub startem?
- Jest kilka takich rytuałów, ale wolę je pozostawić dla siebie. Nie chcę zapeszać. Mogę jedynie zdradzić, co nie jest wielką tajemnicą, że przed każdym meczem u muszę siebie odjechać przynajmniej kilka okrążeń. W ubiegłym roku przygotowywałem się w Grudziądzu do każdego meczu. Nie zjawiłem się tylko przed meczem z Tarnowem, ze względu na eliminacje Speedway European Championships we Francji. To było jedyne spotkanie, które mi nie wyszło.

- Co możesz powiedzieć grudziądzkim kibicom na miesiąc przed inauguracją?
- Zachęcam ich, żeby przybywali na stadion w jak najliczniejszym gronie. Jedyne co mogę zadeklarować, to emocje, których na pewno nie zabraknie. Będziemy walczyli o każdy centymetr na torze zarówno przed własną publicznością, jak i na wyjeździe. Ważne, aby jechać do przodu i zdobywać jak najwięcej punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska