Artego znów gorsze od CCC [ZDJĘCIA MECZ+KIBICE]

ARTEGO - CCC POLKOWICE 58:63 (20:24, 13:13, 12:8, 13:18)
Artego: Stallworth 14, 6 zb., Stanković 13, 9 zb., 3 prz., McBride 9 (1), 4 as., Międzik 6 (2), 3 as., O’Neill 3 oraz Szott-Hejmej 9 (1), 3 prz., Żurowska-Cegielska 4, Adamowicz 0.

CCC: Clark 15 (1), 4 zb., Gajda 15, 5 zb., Fagbenle 12, Bojović 12 (1), 5 zb., 6 as., 3 prz., Leciejewska 6 oraz Puss 3, Spanou 0, Stankiewicz 0, Ervin 0, 6 zb.

Stan rywalizacji do 3 zwycięstw: 2-0 dla CCC. Trzeci mecz w poniedziałek w Polkowicach (18.45, TVP Sport), ew. czwarty też w Polkowicach we wtorek (18.00, TVP Sport).

Wpływ na piątkową porażkę miało z pewnością zmęczenie Artego. Nasze panie rozgrywały już dwunaste spotkanie w fazie play-off, z kolei dla rywalek był to dopiero mecz numer 8.

W czwartkowym meczu nr 1 CCC zdominowało gospodynie (szczególnie w 2. połowie) grą w obronie. Zatrzymało przede wszystkim środkową Stallworth (1/3 z gry w 28 minut), zmusiło też Artego do aż 21 strat. Z kolei w ataku potrafiło zagrać bardziej kombinacyjnie i wypracowywało sobie pozycje (59-48 w oddanych rzutach). Te atuty chciał zneutralizować trener Tomasz Herkt. Miał dobrą koncepcję, sęk w tym, że wykonawczynie nie do końca były w stanie ją zrealizować. Zespół, który w play off grał wczoraj już 12. mecz w 24 dni (CCC 8.), odstawał od rywalek kondycyjnie. Często był o krok wolniejszy, mniej precyzyjny, popełniał błędy.

Wczoraj lepiej zaczęły zawodniczki CCC. Trafiały wszystkie polkowiczanki, szczególnie łatwo szło wysokim i po 4 minutach było już 5:12. Trener Herkt poprosił o czas.

Nasze zniwelowały straty, ale po akcjach Bojović i Fagbenle (2+1) zrobiło się nawet 9:18. Ar-tego miało już wtedy 5 strat, za to CCC... 5 fauli. I to wykorzystały bydgoszczanki. Faulowane, trafiały wolne (Stallworth, Szott-Hejmej i McBride) i zmniejszyły straty do 15:18. W końcówce kwarty błysnęła jednak Clark, która ogrywała jeden na jeden obrończynie (17:24). Wynik - na szczęście - „3” ustaliła Międzik.

Początek 2. odsłony to dominacja CCC, które po akcji Gajdy 2+1 i „3” Clark prowadziło już 34:22. Sygnał do odrabiania strat dała jednak kapitan naszej drużyny. Międzik trafiła na 25:34, poprawiła zza łuku McBride, a po akcji z faulem O’Neill straty zmalały do 33:37.

- Jesteśmy zmęczone, ręka drży, a rywalki są nadzwyczaj skuteczne, znów straciłyśmy blisko 40 pkt, to za dużo. Na szczęście udało się poprawić obronę i dzięki temu jesteśmy w grze - tłumaczyła w przerwie Justyna Żurowska-Cegielska.

Niespodziewanie w 3. odsłonie to gospodynie były żwawsze. Mocniej broniły (8 pkt. CCC), przewidywały zagrania rywalek, notujący przechwyty, w ataku piłka krążyła szybciej. Co prawda w 24. min było jeszcze 35:43, ale potem Artego włączyło drugi bieg. Rzuty Żurowskiej-Cegielskiej, Szott-Hej-mej po przechwycie, McBride i Stallworth dały wynik 45:43.

Kolejne minuty to strzelecka rywalizacja Gajdy i Stallworth, ale od 53:53 nastąpiła seria fatalnych błędów bydgoszczanek.
Pozwoliły rezerwowej Puss zaliczyć akcję 2+1, potem 2 wolne po stracie McBride zaliczyła Bo-jović, a po kolejnej stracie Stan-ković, Serbka sfaulowała Clark. Wydawało się, że Amerykanka podwyższy na 60:55, ale spudłowała wolne. Z dystansu wyrównała Szott-Hejmej i… znów nasze popełniły błędy. Dały wejść na kosz Bojović, a na 80 sekund przed końcem McBride podała wprost w ręce Gajdy i ta powiększyła przewagę do 4 „oczek”. Zamiast odrabiać straty, Stanković rzuciła w... tablicę, a Stallworth po zbiórce nadepnęła na linię i CCC nie pozwoliło sobie wydrzeć zwycięstwa.