Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arena dla Krzynówka

TOMASZ MALINOWSKI Z ESSEN
Jacek Krzynówek na konferencji prasowej był pełen optymizmu. Jak będzie dziś w Gelsenkirchen?
Jacek Krzynówek na konferencji prasowej był pełen optymizmu. Jak będzie dziś w Gelsenkirchen? Fot. Fotorzepa
Polscy piłkarze są już w Essen. Tu spędzają ostatnie chwile przed meczem z Ekwadorem.

Polacy, po szybkim śniadaniu w Barsinghausen, wyjechali do Essen. Podróż w asyście policyjnej eskorty, trwała ponad dwie godziny. Przed hotelem Sheraton ekipę witał menedżer hotelu. - Zapomniał o chlebie i soli - zażartował ktoś z gapiów. Reprezentanci zajęli całe drugie piętro. Po krótkim odpoczynku selekcjoner Paweł Janas i Jacek Krzynówek, po raz ostatni przed piątkowym meczem, spotkali się z polskimi dziennikarzami.

- Rozpoczniemy w składzie - Janas zawiesił głos. Trener podaje skład - świadomość tego faktu zelektryzowała przedstawicieli mediów. - W bramce: Fabiański! Zrobiło się na sali cicho. A zaraz potem selekcjoner się uśmiechnął. I cała sala zaczęła się śmiać.

Potem Janas poinformował, że zawodnicy uczestniczyli w trzech odprawach: - Dowiedzieli się wszystkiego, prawie wszystkiego o rywalach - spuentował selekcjoner. - Jutro czeka ich ostatnia, gdzie ogłoszę skład i omówię założenia taktyczne.

Janas oczekuje od piłkarzy zaangażowania, gry kolektywnej i starannego realizowania założeń. Chciałby, aby polscy kibice byli dwunastym zawodnikiem.

Jacek Krzynówek, przede wszystkim, podzielił się dobrą nowiną. - Jestem zdrowy i gotowy do gry. Uraz mięśnia, który dokuczał naszemu pomocnikowi od meczu z Chorwacją ustąpił. - To jest dla mnie szczęśliwy stadion. Grałem na nim, bodajże, trzy razy i strzeliłem dwa gole. Może Arena auf Schalke jutro będzie też należeć do mnie.

O godz. 20.30 biało-czerwoni przeprowadzili oficjalny trening na stadionie w Gelsenkirchen. Wcześniej uczestniczyli w nim piłkarze z Ekwadoru.

Dziś przedpołudniem wezmą udział w lekkim rozruchu lub udadzą się na godzinny spacer. Na stadion piłkarze wyruszą już trzy godziny przed pierwszym gwizdkiem japońskiego sędziego Toru Kamikawy.

W hoetelu Sheraton spotkaliśmy dziennikarza Tomasza Lisa, znanego z programu pt. "Co z tą Polską". Powiedział, że wierzy w naszą drużynę.

- Oby mieli w sobie mentalność zwycięzcy. Przyjechałem na mistrzostwa z córką i wierzę, że po raz pierwszy reprezentacja Polski pokona Niemców. Może nawet przegrać z Ekwadorem i Kostaryką, ale z Niemcami musi wygrać - zażartował na koniec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska