Derby regionu na przełamanie. Dziś mecz Olimpia Grudziądz - Zawisza Bydgoszcz [wideo]

W odrobinę lepszej sytuacji są bydgoszczanie, którzy zgromadzili 8 punktów i są w środku stawki, grudziądzanie mają 3 "oczka" mniej i zajmują miejsce spadkowe. Za słabą postawę zespołu posadą zapłacił Tomasz Asensky. Jego następcą został Artur Skowronek.

Nowy szkoleniowiec ostro zabrał się do pracy, chociaż do meczu odbył z zespołem tylko dwa treningi, ale jednocześnie zajął się analizą gry Olimpii.- W sześciu meczach zagrało aż 23 zawodników i trzeba się dowiedzieć dlaczego tak było - mówi trener Skowronek. - Na treningu zawodnicy dali mi impuls, jest całkiem niezła atmosfera, pomimo niesatysfakcjonujących wyników. Są żądni udowodnienia, że aktualnie zajmują przypadkowe miejsce w tabeli. Bardziej skupiamy się na sobie niż na Zawiszy. Najważniejsze będzie dokonać odpowiedniego wyboru personalnego i skupić się na stałych fragmentach gry. Jeśli chodzi o rywala, to mam o nim wiedzę, pomimo tego, że skład w porównaniu do tego z ekstraklasy zmienił się diametralnie. Moi asystenci przygotowali analizę gry Zawiszy. Tak więc mamy rywala rozpracowanego, ale powtarzam: jesteśmy skupieni głównie na sobie - dodaje szkoleniowiec biało-zielonych.

Relacja na żywo z meczu Olimpia - Zawisza w piątek od godz. 17.45 na www.pomorska.pl.

W Zawiszy atmosfera przez miniony tydzień była spokojniejsza, ale daleka od optymalnej. Wszystko także z powodu wyników. Nikt nie spodziewał się, że zespół już na początku rozgrywek będzie miał na koncie dwie porażki. Do ofensywy trudno mieć zastrzeżenia, bo zawiszanie strzelili najwięcej goli w lidze. Niebiesko- czarni dużo poniżej oczekiwań spisują się w defensywie. Co jest zaskoczeniem, bo wydawało się, że gra w obronie będzie atutem bydgoszczan.

- Liczby nie kłamią i taki wniosek jest słuszny, ale jestem przekonany, że może grać jeszcze skuteczniej i osiągać lepsze wyniki - twierdzi trener Mariusz Rumak. - Brakuje nam ciągle automatyzmów w grze obronnej. Nie potrafimy też jeszcze przenieść ciężaru gry na połowę rywali. W kluczowych momentach, kiedy wyprowadzane są kontry, to podejmowane są złe wybory, które skutkują stratą piłki lub przerwaniem akcji. Zespół jest ciągle w budowie. Wielu piłkarzy nie grało na poziomie pierwszej ligi i to jest dla nich coś nowego, czego się ciągle uczą - wyjaśnia opiekun Zawiszy.

Szkoleniowiec odpowiadając na nasze pytanie dotyczące rzekomego ultimatum i chłodnych stosunków z Radosławem Osuchem, właścicielem klubu, o których informują media, odpowiedział: - Od pana się o tym dowiaduję. Staram się nie zaprzątać głowy tego typu informacjami. Z właścicielem klubu jeszcze się nie spotkaliśmy po jego powrocie z zagranicy. Oczywiście cały czas rozmawiamy telefonicznie, ale nie otrzymałem żadnego ultimatum. Zresztą to nie leży w moim charakterze, by coś sztucznie przedłużać o tydzień lub dwa. Moim celem jest zostawienie czegoś trwałego w klubie i na tym się skupiam.

Trener Zawiszy zapewnił, że wszyscy są zdrowi i brani pod uwagę w wyborze kadry meczowej. Być może szansę gry dostanie Sylwester Patejuk, pozyskany ostatnio przez bydgoski klub. Wczoraj trwały negocjacje z Alexandru Ionitą, 26-letnim rumuńskim napastnikiem, grającym ostatnio w Limassol.

Do regionalnych derby z udziałem obu drużyn dojdzie po ponad 2-letniej przerwie. Z reguły były to emocjonujące spotkania, w których nie brakowało walki i padały gole. Tylko raz zanotowano wynik bezbramkowy. W sumie zdobyto 57 bramek, co daje średnią blisko 3 goli na mecz. To wszystko zwiastuje, że w Grudziądzu nie powinno być nudno.

Warto podkreślić, że zespoły prowadzone przez Skowronka i Rumaka mierzyły się ze sobą dwa razy i oba mecze zakończyły się remisami.