Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapadł się chodnik na moście w centrum Sępólna. Winny deszcz

Aleksander Knitter
Poprosiliśmy też o lepsze oznaczenie tego miejsca,  już przy przejściach dla pieszych.
Poprosiliśmy też o lepsze oznaczenie tego miejsca, już przy przejściach dla pieszych. Aleksander Knitter
Nasz czytelnik nazywa fuszerką naprawę przepustu na moście w Sępólnie. W urzędzie mówią, że winę ponosi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. A w GDDKiA mówią, że wszystko przez ulewę.

Po ostatnich ulewach zapadł się kawałek chodnika na moście przy rzece Sępolence w centrum Sępólna. - Trzy dni temu zakończono naprawę przepustu na moście. Okazała się ona totalną fuszerką! Jak można zamontować rurę o średnicy 150 mm, aby odprowadzała wodę spływającą z trzech ulic? Czy "fachowcy" naprawiający to przez dwa tygodnie nie mają wyobraźni? Powinni udać się do szkoły podstawowej i poprosić uczniów 6 klasy, aby im obliczyli, jakiej średnicy powinna być rura zbierająca wodę przez kratkę o wymiarach 40x60 cm, do której płynie woda z trzech ulic o szerokości siedmiu metrów. Ciekawe kto zapłaci za nieudolną kolejną naprawę, trzecią w tym roku? - napisał do nas mieszkaniec Sępólna.

Zobacz też: Zapadła się jezdnia w Bydgoszczy. Winna awaria wodociągów u zbiegu ulic Warszawskiej i Sobieskiego [zdjęcia]
O wyjaśnienie poprosiliśmy w sępoleńskim urzędzie. - Wykonawcą była Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z Nakła, bo jest zarządcą tej drogi i pasa drogowego - wyjaśnia Dariusz Wojtania, sekretarz gminy Sępólno. - Nie ingerujemy w ich kompetencje, gdyż wydaje nam się, że znają dobrze technologię i dobrze wykonują swoją pracę.

Dariusz Wojtania potwierdza, że nie są zadowoleni z ostatnich prac i będą apelować o naprawę. - Będziemy się kontaktować i zwrócimy uwagę. Przekażemy również treść e-maila państwa czytelnika i poprosimy o przeanalizowanie treści tych zarzutów - dodaje Wojtania.

Po naszym tekście skontaktował się z nami rzecznik prasowy bydgoskiego oddziału GDDKiA. - Nie jest to nasza wina. Wszystko przez intensywne opady. Dzień wcześniej odtwarzaliśmy fragment chodnika, niestety ziemia nie zdążyła się zakorzenić po tych pracach i ulewa podmyła to miejsce - wyjaśnia Tomasz Okoński. - Bardzo szybko to zlokalizowaliśmy i w ramach gwarancji zostało to naprawione. Nikt nie poniesie w związku z tym żadnych kosztów.
Jak podkreślają w GDDKiA takie sytuacje po ulewach nie są czymś wyjątkowym, zwłaszcza w miejscach świeżo po remoncie.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska