Nie każdy sześciolatek poszedł do szkoły

W powiecie mogileńskim po decyzji poradni psychologiczno-pedagogicznych odroczono kilkudziesięciu sześciolatków. Do Zespołu Szkół w Dąbrowie przyjdzie 31 sześciolatków. Będą chodzić do dwóch klas, bo zgodnie z przepisami klasa pierwszaków może liczyć do 25 osób. Żadne dziecko nie zostało odroczone.

Tylko jedną klasę pierwszą uda się stworzyć w szkole podstawowej w Jeziorach Wielkich. Tu pierwszą klasę zacznie 14 dzieci. Jedno dziecko z tego obwodu szkolnego zostało odroczone.

Z kolei w Strzelnie jeszcze raz do zerówki będzie chodzić 20 dzieci. Jak informuje Jarosław Marek sekretarz gminy, to uczniowie z obwodu Zespołu Szkolno- Przedszkolnego, czyli szkoły podstawowej w Strzelnie. W sumie do pierwszych klas w szkołach całej gminy przyjdzie 149 dzieci.

W gminie Mogilno z odroczenia skorzystało 34 dzieci. Czy to wpłynie na organizację pracy w szkołach? Szef Jarosław Lorek zapewnia, że nie. O tym, że będą odroczenia szkoły wiedziały. Według szacunków gminy do 1. klas miało przyjąć ponad 350 dzieci. Część rodziców dopiero w wakacje zdecydowała, że ich pociechy nie pójdą w tym roku do szkoły. To jednak nie wpłynęło na organizację pracy szkół, ani przedszkoli w których są miejsca rezerwowe dla sześciolatków. Jak mówi Jarosław Lorek dzieci, które do szkoły nie pójdą teraz, zostaną dłużej w systemie edukacji. Za rok pójdą do szkoły z rok młodszymi kolegami. Dzięki odroczeniom w Mogilnie klasy będą mniej liczne, a skumulowanie roczników rozłoży się na trzy lata. Szkoły szacują, że już w przyszłym roku odroczeń będzie znacznie mniej.