Daria już pomogła genetycznemu bliźniakowi. Ty też możesz!

W ramach nawiązanej współpracy w Rypinie podczas różnych imprez organizowana jest rejestracja potencjalnych dawców szpiku kostnego i komórek macierzystych, które mogą pomóc chorym na białaczkę. Dla wielu z nich jedyną szansą na życie jest przeszczepienie szpiku lub komórek macierzystych od niespokrewnionego dawcy. Na jedną z akcji DKMS odpowiedziała Daria Przyjacielska z Rypina. Po 10 miesiącach od rejestracji, dostała informację, że jej bliźniak genetyczny potrzebuje pomocy.

Przeczytaj także: Chcą pomóc chorej Karolinie. W Pruszczu rusza rejestracja dawców szpiku
- Rejestrując się byłam pewna, że dobrze robię. Jedyne, czego się bałam, to krwi i igieł - za bardzo tych widoków nie lubię. Po telefonie z Fundacji zaczęło do mnie docierać, co się wydarzyło. Łzy napłynęły do oczu. Z jednej strony się cieszyłam, że mogę pomóc. Z drugiej zaś byłam przerażona, że mój Bliźniak jest w potrzebie - mówi pani Daria.

Procedura trwała kilka tygodni. Wydłużała się, ponieważ z przeszczepem trzeba było czekać ze względu na stan zdrowia biorcy. W tym czasie nasza bohaterka miała wsparcie najbliższych, innych dawców, fundacji oraz kliniki.
- Pobranie udało się. Dziś wiem, że okropne samopoczucie podczas przyjmowania zastrzyków było dobrą oznaką - naprodukowałam komórek wystarczająco na jedno pobranie. Jedyne, co mi doskwierało po pobraniu to głód i lekkie osłabienie - dodaje pani Daria.

Dawczyni poznała część danych biorcy - to chłopak z Polski, nieco młodszy od niej. Ma 19-20 lat. Pani Daria często o nim myśli, trzyma za niego kciuki, dostała od niego list z podziękowaniami i wiadomość, że wyszedł już ze szpitala, w 90% zdrowy, jedynie z infekcją do leczenia farmakologoicznego. Może uda im się spotkać.

13 września podczas Agry odbędzie się kolejna akcja rejestracji dawców. Odpowiedzialna za nią jest pani Daria. Poszukiwania wolontariuszy do pomocy przeszły najśmielsze oczekiwania. Błyskawicznie udało się skompletować potrzebną dziesiątkę.Fundacja DKMS w ciągu 6 lat w Polsce zarejestrowała ponad 726 tys. potencjalnych dawców.
- Oddanie cząstki siebie nic nie boli, a daje nadzieję komuś na nowe życie. Cieszę się, że było mi dane pomóc, to jest uczucie po prostu nie do opisania… - uważa pani Daria.