Skarżą się na trudne sąsiedztwo z boiska

O skardze unisławian na zakłócanie ciszy nocnej pisaliśmy już 7 sierpnia. - Policyjne interwencje są nieskuteczne - twierdzi unisławianka. - Młodzież szaleje, pije alkohol, a wszystko w okolicy naszych okien. Jak żyć, gdy ich imprezy przeciągają się do późnych godzin nocnych, a policja jest bezskuteczna?

Podobny problem pojawił się już w ubiegłym roku.
- Młodzież skrzykiwała się na portalu społecznościowym i robiła na boisku imprezy - opowiada Czytelniczka. - Wówczas kierownik posterunku policji spotkał się z wójtem i dyrektorem szkoły i zapadła decyzja, by o godzinie 18 boisko szkolne zamykać. Jednak te ustalenia nie są respektowane. A jeśli bramki są zamykane, to znaczy, że młodzież przebywa na boisku nielegalnie, wchodząc tam przez ogrodzenie. Rzecznik policji stwierdziła na łamach "Pomorskiej", że po jednej z naszych interwencji, gdy policjanci przybyli na miejsce to młodzieży już nie było. A to nieprawda. Nie została spisana i dlatego nie ma odzwierciedlenia tego incydentu w dokumentach. Czemu nie sprawdzą monitoringu szkolnego? Można wyciągnąć konsekwencje, gdy ktoś przebywa na terenie zamkniętym.

Zdaniem unisławianki policjanci nie są skuteczni.
- Kolejne już wakacje na boisku młodzież w czasie ciszy nocnej gra w piłkę i spożywa alkohol - mówi. - Hałasy o godz. 2 czy 4 nad ranem są częste. Skoro policjanci interweniują wielokrotnie w tej samej sprawie i miejscu od lat i upominają młodzież, a ta nadal kontynuuje uciążliwe zachowania prowokując kolejny ich przyjazd, jak mogą swoje działanie nazwać skutecznym? Poza tym, administrator obiektu powinien pilnować, czy furtki do boiska są faktycznie zamykane. Po odjeździe policji młodzież wraca i dalej pije alkohol, wulgarnie się wysławia i załatwia potrzeby fizjologiczne przy naszych ogrodzeniach i budynkach szkolnych. I nikt nie probuje skutecznie rozwiązać tej patologii. Brakuje właściwego postępowania policji i administrowania boiskiem. Tylko wójt podjął słuszną decyzję, bo gdy Gminna Rada Sportu zwróciła się do niego o wydłużenie otwarcia boiska, nie zgodził się. Rozumie, że po to zbudowano "orlik" z animatorami, opiekunami, by tam młodzież spędzała czas na sportowo. Na boisku szkolnym wieczorami i nocami nie ma nic do szukania!

Wójt gminy Unisław twierdzi, że ubiegłoroczne ustalenia dotyczące godzin funkcjonowania boiska, obowiązują.
- Nic się w tej sprawie nie zmieniło, boisko powinno być zamykane o ustalonej porze - mówi Jakub Danielewicz.
Dyrektor Zespołu Szkół w Unisławiu zapewnia z kolei, że właśnie tych ustaleń się trzyma.
- Chcemy, aby boisko było dostępne dla młodzieży, ale między 18 a 19 furtki zamykamy - najpóźniej to od strony hali, bo tam odbywają się treningi - mówi Marek Jabłoński. - Rozmawiałem ostatnio z mieszkańcami, po pierwszych publikacjach w gazecie sytuacja uspokoiła się. Choć spokój zakłócają ludzie, którym można by wybudować najlepszy stadion a i tak przychodziliby tutaj. Robią to celowo, bo inaczej poszliby na "orlika". Co do monitoringu, policja nie zwracała się do nas o obraz z kamer.

Rzecznik prasowa policji podtrzymuje to, co powiedziała.
- Podejmując interwencję policjanci osiągnęli efekt - młodzież opuściła boisko- mówi kom. Agnieszka Sobieralska, oficer prasowy KPP w Chełmnie. - Jeżeli wróciła i dostaliśmy zgłoszenie, podjęliśmy je ponownie. I przy kolejnych wezwaniach - zawsze policjanci tam pojadą. Ale to my będziemy decydować, jakie działa podejmować. Monitoringu nie sprawdzaliśmy, nie goniliśmy ich, bo nie wyrządzili szkód, by ich ścigać.