Policjanci z Włocławka staną przed sądem. Kierowcy też

Przed rokiem o tej sprawie było głośno w całej Polsce! Dziesięciu funkcjonariuszy włocławskiej drogówki zostało zatrzymanych w związku z podejrzeniami przyjmowania łapówek podczas kontroli drogowych. Ze zgromadzonych materiałów wynikało, że policjanci dostawali pieniądze od kierowców, którzy zostali zatrzymani na drogach w związku z przekroczeniem dozwolonej prędkości. Chodziło im, rzecz jasna, o niekaranie mandatami i punktami.

Więcej wiadomości z Włocławka na www.pomorska.pl/wloclawek.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa we Włocławku. Dziesięciu policjantów usłyszało zarzuty korupcyjne w związku z pełnieniem obowiązków. Dziś to już byli policjanci, bowiem ośmiu zostało zwolnionych, a dwóch nabyło uprawnienia emerytalne. Jak powiedział nam prokurator Zbigniew Baranowski, naczelnik wydziału V śledczego, dochodzenie w tej sprawie dobiega już końca. - Obecnie wykonywane są czynności końcowe związane z zaznajamianiem zainteresowanych z aktami - mówi prokurator.
Finisz śledztwa spodziewany jest jeszcze w tym miesiącu. Na razie wiele wskazuje na to, że policjanci, którym przedstawiono zarzuty, zostaną objęci aktem oskarżenia i będą odpowiadać przed sądem. Przyjmowanie łapówek to przestępstwo zagrożone karą od roku do dziesięciu lat więzienia.
Przypomnijmy, że zarzuty w korupcyjnej sprawie włocławska prokuratura przedstawiła nie tylko zwolnionym już policjantom, ale także kierowcom, którzy wręczali pieniądze, żeby nie płacić mandatów za przekroczenie prędkości i nie mieć naliczanych punktów karnych. Spośród czterdziestu przesłuchanych kierowców z całej Polski zarzuty usłyszała zdecydowana większość. Wręczającym łapówki grozi taka sama kara jak przyjmującym.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje