Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Bydgoszczy trwa proces Piotra M. - jednego z najgroźniejszych gangsterów w Polsce

(MM)
Piotr M. od 2010 roku poszukiwany był sześcioma listami gończymi, które wydane były przez sądy w Radomiu, Siedlcach, Płońsku, Warszawie, prokuratury w Żyrardowie i Bydgoszczy oraz na podstawie pięciu Europejskich Nakazów Aresztowania.
Piotr M. od 2010 roku poszukiwany był sześcioma listami gończymi, które wydane były przez sądy w Radomiu, Siedlcach, Płońsku, Warszawie, prokuratury w Żyrardowie i Bydgoszczy oraz na podstawie pięciu Europejskich Nakazów Aresztowania. Dariusz Bloch
Niski i krępy mężczyzna w okularach i z zaczesanymi do tyłu włosami na pierwszy rzut oka wygląda bardzo niepozornie. Piotr M. uchodzi jednak za jednego z najgroźniejszych gangsterów w Polsce. Oskarżony jest o dowodzenie grupą przestępczą.

Od 2011 roku ścigany był 11 listami gończymi i europejskimi nakazami aresztowania. Swoim gangiem dowodził z miasta Alicante w Hiszpanii. Jego grupa zajmowała się przerzutem narkotyków z południa Europy do Wielkiej Brytanii. Chodziło o handel heroiną, kokainą i bronią. Gang specjalizował się również w porwaniach dla okupu i wymuszeniach. O skierowaniu sprawy do Bydgoszczy zadecydował Sąd Najwyższy.

To już drugi proces Piotra M., który odbywa się w Bydgoszczy. Pierwszy zmierzał ku końcowi. Wówczas dość niespodziewanie wyłączono sędziego prowadzącego postępowanie. Jak wcześniej ustaliliśmy, chodziło o zachowanie głównego oskarżonego. Piotr M. kierował groźby pozbawienia życia do sędziego i dwóch prokuratorów.
Na wczorajszej rozprawie miał stawić się Patryk P., mężczyzna, któremu Piotr M. zlecił zabójstwo trzech osób. Rzekomo Patryk P. wykonał tylko jedno polecenie - pobicie sędzi w Warszawie.

Wczoraj w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy stawiła się tylko żona Patryka, Karolina. Niemal 36-letnia kobieta była w związku z P. przez około 10 lat. Teraz są w trakcie rozwodu. Wczoraj mówiła, że o sprawie nic jej nie wiadomo. - Nie wiem nic o tym, żeby Patryk uczestniczył w działaniach przestępczych. Mówił tylko o wyjazdach do Hiszpanii, i że ma tam pracę. Ja tam z nim nigdy nie byłam - opowiadała Karolina P.

Kobieta dodała ponadto, że mąż nie mówił jej o tym, co robi za granicą.
- O wszystkim dowiadywałam się dopiero po zatrzymaniach przez policję - zeznała.
- Z czego zatem się utrzymywaliście? - dopytywał sędzia Jakub Kościerzyński.
- Przede wszystkim z mojej działalności gospodarczej - odpowiedziała Karolina P.

Wczoraj Patryk P. miał zostać zatrzymany.

Więcej w środowej "Gazecie Pomorskiej". Możesz kupić też e-wydanie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska