Elementarz miał wytrzymać na trzy lata. Ale już się posypał

- Pierwszą część elementarza dostaliśmy na początku września - opowiada pani Magdalena z Bydgoszczy, mama ubiegłorocznej pierwszoklasistki. - Książka rozpadła się zanim córka zaczęła z niej korzystać. Przy otwarciu od razu wypadła jedna kartka, którą trzeba było wklejać. Poza tym podręcznik wyglądał jak broszurka. Owszem, ilustracje były kolorowe, ale brzeg książki nierówno przycięto. Nie dziwię się, że niektóre podręczniki są bardzo zniszczone. Były słabej jakości. Mam wrażenie, że następne części elementarza były już trochę lepiej wydane, a może też dzieci zaczęły bardziej je szanować. Poza tym pierwsza część była używana najdłużej.

Czytaj: Elementarz za mało katolicki? Episkopat krytykuje "elementy typowe dla epoki przedchrześcijańskiej"

Rodzic płaci 5 zł
Tegoroczni pierwszoklasiści będą uczyć się z podręczników używanych przez dzieci z poprzedniego rocznika. - Pierwsza część elementarza wróciła do biblioteki w najgorszym stanie - mówi również Mirosław Jardanowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Inowrocławiu. - W kilku przypadkach podręczniki były tak zniszczone, że nie nadawały się do ponownego użytku. Kilka zostało zgubionych. Za podręcznik musiał zapłacić rodzic, niecałe 5 zł za część. Niektóre książki w trakcie roku trzeba było naprawiać zszywaczami. Natomiast następne trzy części elementarza są w dużo w lepszym stanie.

Inowrocławska "czwórka" zamówiła kilkanaście nowych egzemplarzy elementarza. - Nie tylko z powodu zniszczeń, ale również dlatego, że będziemy mieć więcej uczniów w pierwszych klasach. Przychodzą bowiem wszystkie sześciolatki oraz siedmiolatki, które nie rozpoczęły nauki w ubiegłym roku - wyjaśnia dyrektor Jardanowski. - Dobrze, że mamy możliwość domówienia podręczników. Przecież dzieci muszą mieć książki w takim stanie, żeby można było się z nich uczyć.

Dla pierwszoklasistów w regionie potrzeba dokładnie 5.599 nowych egzemplarzy pierwszej części elementarza. - Zamówiliśmy 2.580, ponieważ 3198 egzemplarzy zostało nam z zeszłorocznej rezerwy - wyjaśnia Bogna Wojciechowska-Blachowska, kujawsko-pomorski wicekurator oświaty. - Około 5-7 proc. to podręczniki, które zostaną przeznaczone na wymianę, bo stare uległy zniszczeniu. Pozostałe egzemplarze są przeznaczone dla nowych uczniów oraz dla szkół, które zapomniały złożyć zamówienie w terminie.
Nowe, darmowe podręczniki trafią natomiast do uczniów drugich klas szkół podstawowych. - Są to podręczniki dla nauczania zintegrowanego oraz matematyki - mówi Bogna Wojciechowska-Blachowska. - W sumie zamówiliśmy ich po 29.880 egzemplarzy. W tym jest już po 900 sztuk rezerwy.

MEN zaplanowało, że kuratoria otrzymają podręczniki między 6 a 14 sierpnia. - Będziemy mieli wyznaczony dzień i godzinę odbioru książek - mówi wicekurator. - Potem podręczniki trafią do szkół.

Inni też nie płacą
W pierwszych i drugich klasach podstawówek darmowe są też podręczniki do języka obcego oraz ćwiczenia. Ich zakupem zajmuje się szkoła. Podobnie, jak w przypadku podręczników dla klas czwartych SP i pierwszych klas gimnazjów. Rodzice tych uczniów też nie będą musieli płacić za książki.

- W maju zbieraliśmy wnioski od gmin z informacją o tym, ile pieniędzy będzie potrzeba na ten cel - mówi Bogna Wojciechowska-Blachowska. - Zapotrzebowanie złożone przez szkoły może się jeszcze zmienić, na przykład z powodu zwiększenia się liczby uczniów. W sierpniu szkoły będą miały możliwość zweryfikowania list.

Kwoty na zakup książek różnią się w zależności od zamówionych przez szkołę podręczników. Na przykład, średnia cena jedna zestawu dla klasy czwartej to około 175 zł. Podręczniki do pierwszej klasy gimnazjum są droższe. Zestaw może kosztować nawet 250 zł. - Jednak wydawnictwa tak dostosowują swoją ofertę, aby ceny podręczników nie były zbyt wysokie - mówią w szkołach.

Rodzice wszystkich uczniów muszą natomiast we własnym zakresie kupić podręczniki do religii.

podręczniki szkolne | Create infographics