Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne groźne dopalacze w regionie! Kierowca pod wpływem "Mocarza" rozbił samochód [wideo]

mc
"Mocarz" to jeden z kilkuset rodzajów dopalaczy. W ostatnich dniach na Śląsku szpitale przyjęły wielu pacjentów z objawami zatrucia, którzy twierdzą, że zapalili właśnie "Mocarza". Od 1 lipca tego roku osoby sprzedające dopalacze - w świetle nowych przepisów - odpowiadają tak samo, jak handlujący narkotykami.
"Mocarz" to jeden z kilkuset rodzajów dopalaczy. W ostatnich dniach na Śląsku szpitale przyjęły wielu pacjentów z objawami zatrucia, którzy twierdzą, że zapalili właśnie "Mocarza". Od 1 lipca tego roku osoby sprzedające dopalacze - w świetle nowych przepisów - odpowiadają tak samo, jak handlujący narkotykami.
Wypadek w miejscowości Osięciny pod Radziejowem, o którym informowaliśmy w sobotę, mógł zostać spowodowany przez kierowcę pod wpływem groźnego dopalacza "Mocarz". W Bydgoszczy dopalaczami zatruli się dwaj nastolatkowie.

- Kontakt z pasażerem był niemożliwy, był otumaniony - mówi nadkom. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. - Stan kierowcy był nieco lepszy.

Policjanci ustalili, że 20-latkowie, którzy w sobotę rano, około godziny 9 jechali renault Megane drogą krajową nr 62 przez Osięciny, zażyli substancje o nazwie "Mocarz". Taki napis widniał na woreczku z ponad 10 g suszu, jaki funkcjonariusze znaleźli w aucie.

Przeczytaj: W Osięcinach samochód uderzył w drzewo. Dwie osoby w szpitalu

Przypomnijmy, że samochód uderzył w znak drogowy na wysepce przy skrzyżowaniu z drogą nr 267, a następnie odbił się i uderzył w drzewo na poboczu. uczestnicy wypadku zostali przewiezieni do szpitala, ale ani kierujący, ani pasażer nie doznali poważniejszych obrażeń.

- Ponadto po przeszukaniu odzieży u jednego z 20-latków zabezpieczono dwa woreczki z niewielką ilością suszu - dodaje Chlebicz. - Zabezpieczone substancje trafiły do policyjnego laboratorium, gdzie trwają ich badania. Policjanci odebrali kierowcy prawo jazdy.
Nie wiadomo za to, jakiego rodzaju dopalacze zażywali dwaj nastolatkowi, którzy trafili do bydgoskiego szpitala w piątek. Krótko przed godz. 20.30 policjanci dostali zgłoszenie o młodym człowieku leżącym na chodniku na ul. Jar Czynu Społecznego. Gdy policjanci z komisariatu na Wyżynach przyjechali na miejsce zastali już karetkę, której załoga udzielała pomocy 16-latkowi. Chłopiec trafił do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że mógł zażyć dopalacze.

Czytaj też: "Sztywny Misza" i "Czeszący grzebień". Nowe dopalacze w Inowrocławiu?

Tego samego dnia podobny sygnał dotyczył 17-latka, który z bydgoskiego Fordonu został również zabrany do szpitala.

- W obu przypadkach policjanci ustalają co zażyli nieletni, czy były to substancje zakazane przez Ustawę o przeciwdziałaniu narkomani i skąd młodzi chłopcy je mieli - wyjaśnia Monika Chlebicz.

Dopiero specjalistyczne badania wykażą, czy w tych przypadkach również pacjenci zatruli się "Mocarzem". O tym dopalaczu jest głośno od kilku dni. Tylko na Śląsku zatruło się nim już ponad 140 osób. "Mocarz" to nasączony substancjami chemicznymi susz roślinny przypominający marihuanę.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska