Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawica bez prawicy, lewica bez lewicy, ludowcy bez chłopów

Adam Willma
Prof.  Żelazny: - Powraca podział na "panów" i "chamów"
Prof. Żelazny: - Powraca podział na "panów" i "chamów" Bartek Syta / polska press
Rozmowa "Gazety Pomorskiej" z prof. Mirosławem Żelaznym, etykiem z UMK, o tym jak partyjne programy rozchodzą się z oczekiwaniami.

- Czy partiom niezbędne są szczegółowe programy? A może wystarczy zaufanie do liderów. Przecież nie było jeszcze u władzy w Polsce partii, która byłaby w stanie zrealizować choćby większość swoich postulatów. Paweł Kukiz ogłosił, że programu mieć nie zamierza i zastąpi go strategią.
- Więc zacytujmy słownikową definicję: "strategia to dział sztuki wojennej traktujący o prowadzeniu wojen". Jeśli ktoś twierdzi, że strategia jest dla niego wystarczającym narzędziem, to znaczy, że rozmywa znaczenie słów. Program jako pewien zasadniczy rys jest niezbędny, ale niekoniecznie powinien to być sztywny zestaw haseł.
Problemem polskich partii nie jest jednak brak programów, ale raczej ich nadmiar. Działacze, eksperci partyjni, liderzy frakcji partyjnych opowiadają tyle różnych rzeczy, że trudno się w tym połapać. W zbyt wielkim stopniu programowaniem naszego życia zajmuje się administracja państwowa. Jako człowiek związany zawodowo z nauką, mogę powiedzieć, że również w tej dziedzinie trudno już nam się w tym programowym gąszczu połapać. Tym bardziej że programy w nauce i edukacji zmieniają się niemal po każdej personalnej zmianie w ministerstwie.
Skądinąd wiele fragmentów partyjnych programów to kłamstwa nastawione wyłącznie na efekty wyborczy. Stosowanie takich metod całkowicie podważa zaufanie do elit politycznych.

Przeczytaj także: Na partie babka wróżyła
- Co można bezpiecznie wpisać do programu, żeby nie zawieść wyborców?
- Sądzę, że problemem nie tylko polskiej polityki, ale i polskiego społeczeństwa nie są szczegóły programowe. Problemem jest klimat polityczny - powracający po dziesięcioleciach przedwojenny podział na "panów" i "chamów", czyli na lepszą i gorszą część Polski. Co ciekawe, ten podział bardzo przypomina rzeczywistość w USA. Z jednej strony mamy lewicowy libertynizm w środowiskach elitarnych i bardzo konserwatywną prowincję. My mamy warszawskie elity z jej swoboda obyczajową, a z drugiej strony konserwatywną Polskę zamykaną w pogardliwych określeniach "kibole" i "mohery". To przerażające zjawisko, bo zatraciła się gdzieś kwestia zwykłej ludzkiej godności.
Ale wracając do programu - na polskiej scenie politycznej ewidentnie brakuje ugrupowania o programie lewicowym. Lewicowym w takim sensie jak rozumiał to Żeromski - pomocy słabszym grupom społecznym. Polskie partie, które odwołują się do lewicowości skoncentrowały się na kwestiach obyczajowych, które z punktu widzenia przeciętnego człowieka są marginalne. W efekcie ludzie, którzy zepchnięci zostali do społecznych dołów nie mają swojej reprezentacji.

- Program partii prawicowych również ma niewiele wspólnego z prawicowością.
- Oczywiście, dlatego jeśli ktoś powie, że PO jest partią bardziej prawicową niż PiS, będzie miał całkowitą rację. Również "prawica" jest dziś w Polsce kategorią wyłącznie umowną, odwołującą się znowu do kwestii obyczajowych, a ściślej mówiąc - stosunku do religijności. Prawdziwych partii lewicowych i prawicowych u nas nie ma. Jeszcze ciekawiej jest z programem ludowców, ponieważ chłopstwo praktycznie nam zanikło. Różnice w stylu życia pomiędzy wsią a miastem się zatarły. A zatem program partii ludowej traci sens, choć ona sama wydaje się dobrze usytuowana.

- Jak się w tym połapać?
- Najlepiej wcale nie zawracać sobie tym głowy. Nam wszystkim będzie żyło się lepiej, jeśli mniej będzie pochłaniać nas polityka. Przewiduję, że polityka w coraz mniejszym stopniu będzie organizowała ludzi wokół kwestii gospodarczych, bo na te mamy coraz mniejszy wpływ. Ale wokół spraw związanych z wiekiem, dostępem do technologii, problemem pracy (w sytuacji, gdy będzie jej coraz mniej) - owszem.
Największym błędem polityków jest to, że traktują społeczeństwo mechanicznie, a nie organicznie. W porządku społecznym działa efekt skrzydła motyla, a organizm społeczny sam potrafi znajdować rozwiązania problemów.

Więcej wartościowych tekstów na www.pomorska.pl/premium

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska