Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Toruniu czasami lepiej płacą za porażkę niż za medal [komentarz]

Joachim Przybył
Pomorzanin dostarcza Toruniowi medali regularnie od ponad 20 lat.
Pomorzanin dostarcza Toruniowi medali regularnie od ponad 20 lat. Sławomir Kowalski
Hokeiści na trawie Pomorzanina otrzymali 40 tysięcy złotych nagrody za sukcesy w zakończonym sezonie. Było spotkanie z wiceprezydentem Zbigniewem Fiderewiczem, gratulacje, poklepywanie po plecach i życzenia kolejnych sukcesów. Pozornie idylla.

A jednak w klubie nie kryją rozgoryczenia. Drużyna co prawda nie zdołała obronić mistrzostwa Polski, ale zdobyła dwa srebrne medale: najpierw w halowych mistrzostwach, w maju w lidze na trawie. To w sumie daje 20 tys. zł za każde wicemistrzostwo kraju. Prawda jest taka, że niektóre (żeby nie rzec, wybrane) kluby więcej zarobiły na swoich porażkach. Hokeiści Nesty Toruń mieli awansować do ekstraklasy. W finale nie sprostali Zagłębiu Sosnowiec, przegrywając decydujący mecz 1:9. Po sezonie nagroda - 60 tys. zł. Siatkarki Budowlanych za brąz w I lidze zainkasowały premię 45 tys. zł. A to przecież nie najwyższe poziomy rozgrywek.

Finansowanie sportu w Toruniu w ostatnich kilkunastu latach budziło mnóstwo kontrowersji. Od dwóch lat sytuacja jest w miarę czytelna: mamy uchwałę o stypendiach, miasto dokłada klubom do kontraktów. Wszystko według precyzyjnie określonych zasad i tzw. kwot bazowych w zależności od dyscypliny i poziomu rozgrywek.
Premie za sukcesy także są tam zawarte. Teoretycznie wszystko się zgadza: udział w play-off laskarzy wyceniono na 25,5 tys. zł. System jest czytelny, ale nie znaczy, że bezbłędny. Na pewno można dyskutować nad sprawiedliwością pewnych wyliczeń. Od lat w Toruniu wyraźnie faworyzowane są hokej na lodzie i piłka nożna. Przykład? W przypadku awansu do ekstraklasy Nesta dostałaby od razu 120 tys. zł. Urzędnicy jeszcze bardziej hojni są wobec piłkarzy.

Za awans do III ligi Elana zainkasuje 80 tys. zł nagrody. Piłkarze mogli liczyć także na najwyższy fundusz stypendialny - w III lidze to prawie pół miliona, o 60 procent więcej niż ekstraklasowi laskarze, choć ci medale zdobywają od ponad 20 lat.

Uczciwie przyznajmy, że nie sposób obiektywnie wycenić wysiłku sportowca. Zwycięstwo 10-latka w turnieju wojewódzkim będzie kosztowało go tyle samo sił i emocji co mistrzostwo Polski zawodowych koszykarzy. Z drugiej strony, na pewno więcej torunian poruszy sukces żużlowców niż hokeistów na trawie, takie są prawa sportowego rynku. Czy z tego powodu medal laskarzy jest jednak mniej ważny?

Właśnie dlatego urzędnicy powinni dbać o kruchą równowagę w wydawaniu - bądź co bądź - nie swoich pieniędzy. Nagradzać za sukcesy? Jak najbardziej, ale przede wszystkim sprawiedliwie.a

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska