Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinni z Sępólna zapraszają seniorów nie tylko na kawę, ale i na zajęcia

Anna Klaman
Pani Wioletta pokazuje niedokończoną łazienkę.
Pani Wioletta pokazuje niedokończoną łazienkę.
Wioletta Kabat razem ze znajomą zarejestrowała Stowarzyszenie "Rodzinni". Remontują przyszłą siedzibę klubu przy ul. Chojnickiej. Otwarcie 10 lipca.
Pani Wioletta pokazuje niedokończoną łazienkę.
Pani Wioletta pokazuje niedokończoną łazienkę.

Pani Wioletta pokazuje niedokończoną łazienkę.

O Wioleccie Kabat i jej zamiarach pisaliśmy kilka miesięcy temu. Postanowiliśmy sprawdzić, czy jej plany się powiodły.
W ubiegłą środę zaglądaliśmy do pawilonu przy ul. Chojnickiej 16 - niedaleko dworca PKS. Nie czekaliśmy długo, za chwilę podjechała pani Wioletta i zaprosiła nas do środka. Przyjechała z córką - 26-letnią Olą, chorą na dziecięce porażenie.
Ola uśmiechnięta i spokojna. Nie mówi, ale wszystko rozumie. Jest oczkiem w głowie całej rodziny. - Zabieramy Olę wszędzie, jesteśmy takimi łazikami - opowiada pani Wiola. Ola to polubiła i bardzo lubi towarzystwo innych.

Gdy stowarzyszenie "Rodzinni" zacznie działać pełną parą, a do klubu seniora co chwilę będą otwierały się drzwi, to Ola będzie przeszczęśliwa.
- No cóż, zaplanowaliśmy, że otwarcie będzie 1 czerwca, ale się nie udało - mówi jej mama. - Teraz zakładam, że będzie to 10 lipca. To termin nieodwołalny. Tak że już teraz panią zapraszam na uroczystość. Oczywiście, to taka uroczystość umowna. Wiem, że odbiorów z sanepidu jeszcze nie będzie.

Pani Wioletta wyjawia, że jest osobą, która stara się wszystko doprowadzać do końca. Tak więc i tym razem będzie podobnie.
Stowarzyszenie "Rodzinni" zostało zarejestrowane w KRS 25 marca. Poprzednia środa była pierwszym dniem, kiedy przyjmowano zapisy seniorów. Cały czas można się zgłaszać. W każdą środę od godz. 9 do 13 - osobiście lub pod numerami tel. 788 080 552 i 669 928 531.

- W Sępólnie nie ma takiego miejsca, gdzie mogą spotykać się starsi ludzie. Ja już widzę, jak to wszystko będzie funkcjonowało - mówi Kabat. - To nie będzie tak, że trzeba będzie przychodzić codziennie. Nie! Każdy przyjdzie, jak tylko będzie miał ochotę, albo będzie mu pasowało. W poniedziałek przykładowo będą jakieś zajęcia manualne czy malarskie. Nawet jest chętna pani, która chciałaby nam pomóc. We wtorek może to być spotkanie z dietetykiem, a w środę jeszcze coś innego.

Teraz stowarzyszenie ma 18 członków. 3-4 osoby szczególnie zaangażowały się w remont. Często przeznaczając własne fundusze. Teraz trzeba na przykład dokończyć jeszcze łazienkę. - Udało się nam pozyskać sponsorów, choćby firmę MDD - mówi Kabat. - Były też osoby prywatne, które przekazały nam meble, np. Ryszard Skórski czy Bożena Skrzyńska. Jestem wdzięczna szczególnie Piotrowi Hochlowi, u którego mamy otwarty rachunek i nie pogania nas z płatnościami. Jest wyrozumiały.
Nie udało się pozyskać dotacji w ramach konkursów. Gdy stowarzyszenie się ukonstytuowało, było już za późno, by złożyć odpowiedni projekt.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska