Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To seniorzy dbają o tradycje. Młodzi próbują nadążyć

Jolanta Młodecka
W powiecie radziejowskim i w samej gminie Radziejów troska o tradycje i historię jest wyraźna - czego dowodem m.in. wspomniany przegląd, różne inscenizacje ludowych obrzędów i ponad dziesięć zespołów ludowych, które grają, śpiewają, prezentują się z sukcesami na konkursach w całym regionie. Przegląd w Czołowie dał kolejną szansę na zaprezentowanie zespołów, takich jak: "Piotrkowianie", "Kujawy" z Radziejowa, "Radziejowiacy", kapela "Kujawioki od Dobrego", "Wesoła Czwórka z Dobrego", "Bronisławianki", czy "Swojacy" z Bieganowa. Nietrudno zauważyć, że zespoły ludowe tworzą głównie seniorzy. - To oni znają stare przyśpiewki, stare melodie, wynieśli je z rodzinnego domu. Młodzi już mniej interesują się folklorem - twierdzi Urszula Rosół, dyrektor GOK w Czołowie. Czy to oznacza, że wraz z odejściem starszego pokolenia, znikną też tradycyjne zespoły folklorystyczne? Nie musi tak być. Czego przykładem "Swojacy" - uczniowski zespół ze szkoły podstawowej w Bieganowie. Ciężko pracują. Warto- by pokazać się na scenie Zespół istnieje już od piętnastu lat. Nieprzerwanie prowadzi go Mariola Błoch. - W tym czasie przez nasz zespół przeszły kolejne roczniki uczniów, łącznie z moim synem. Przez te lata starałam się skupić w zespole utalentowaną młodzież, choć nie zawsze wszystkim wystarczało zapału do pracy. Bo przecież to nie były tylko oklaskiwane przez publiczność występy, ale przede wszystkim ciężka praca, próby i ćwiczenia - mówi Mariola Błoch. - Ja te zainteresowania, pasję do folkloru, ludowych obyczajów, obrzędów, przejęłam od mojego teścia, nauczyciela, który w tej materii miał wielkie osiągnięcia."Swojacy" prezentują się na scenie w pięknych kujawskich strojach. - Pierwsze ufundowała gmina jeszcze wtedy, gdy wójtem był pan Zmierczak. Potem pomagali nam inni, dawali pieniądze. Szukałam po sklepach materiału, a zaprzyjaźnione krawcowe szyły kostiumy. Pamiętam, że korale kupowałam w Zakopanem, a wianki w czynie społecznym plotła moja mama - wspomina pani Mariola. Podpis pod zdjęcie: "Swojacy" z Bieganowa - choć już rozpoczęli wakacje, przyjechali do Czołowa, żeby zaśpiewać na przeglądzie. Ale po występie - pełna laba! Zasłużona, pracowali na nią przez cały rok
W powiecie radziejowskim i w samej gminie Radziejów troska o tradycje i historię jest wyraźna - czego dowodem m.in. wspomniany przegląd, różne inscenizacje ludowych obrzędów i ponad dziesięć zespołów ludowych, które grają, śpiewają, prezentują się z sukcesami na konkursach w całym regionie. Przegląd w Czołowie dał kolejną szansę na zaprezentowanie zespołów, takich jak: "Piotrkowianie", "Kujawy" z Radziejowa, "Radziejowiacy", kapela "Kujawioki od Dobrego", "Wesoła Czwórka z Dobrego", "Bronisławianki", czy "Swojacy" z Bieganowa. Nietrudno zauważyć, że zespoły ludowe tworzą głównie seniorzy. - To oni znają stare przyśpiewki, stare melodie, wynieśli je z rodzinnego domu. Młodzi już mniej interesują się folklorem - twierdzi Urszula Rosół, dyrektor GOK w Czołowie. Czy to oznacza, że wraz z odejściem starszego pokolenia, znikną też tradycyjne zespoły folklorystyczne? Nie musi tak być. Czego przykładem "Swojacy" - uczniowski zespół ze szkoły podstawowej w Bieganowie. Ciężko pracują. Warto- by pokazać się na scenie Zespół istnieje już od piętnastu lat. Nieprzerwanie prowadzi go Mariola Błoch. - W tym czasie przez nasz zespół przeszły kolejne roczniki uczniów, łącznie z moim synem. Przez te lata starałam się skupić w zespole utalentowaną młodzież, choć nie zawsze wszystkim wystarczało zapału do pracy. Bo przecież to nie były tylko oklaskiwane przez publiczność występy, ale przede wszystkim ciężka praca, próby i ćwiczenia - mówi Mariola Błoch. - Ja te zainteresowania, pasję do folkloru, ludowych obyczajów, obrzędów, przejęłam od mojego teścia, nauczyciela, który w tej materii miał wielkie osiągnięcia."Swojacy" prezentują się na scenie w pięknych kujawskich strojach. - Pierwsze ufundowała gmina jeszcze wtedy, gdy wójtem był pan Zmierczak. Potem pomagali nam inni, dawali pieniądze. Szukałam po sklepach materiału, a zaprzyjaźnione krawcowe szyły kostiumy. Pamiętam, że korale kupowałam w Zakopanem, a wianki w czynie społecznym plotła moja mama - wspomina pani Mariola. Podpis pod zdjęcie: "Swojacy" z Bieganowa - choć już rozpoczęli wakacje, przyjechali do Czołowa, żeby zaśpiewać na przeglądzie. Ale po występie - pełna laba! Zasłużona, pracowali na nią przez cały rok Jotem
To był trzeci przegląd zespołów ludowych i kapel, zorganizowany w gminie Radziejów. Uczestnicy dwóch pierwszych prezentowali się na scenie w Płowcach, na trzeci zaproszeni zostali do Czołowa. W ten sposób organizatorzy postanowili połączyć przegląd z organizowaną od kilku lat właśnie w Czołowie - inscenizacją Nocy Świętojańskiej.

W powiecie radziejowskim i w samej gminie Radziejów troska o tradycje i historię jest wyraźna - czego dowodem m.in. wspomniany przegląd, różne inscenizacje ludowych obrzędów i ponad dziesięć zespołów ludowych, które grają, śpiewają, prezentują się z sukcesami na konkursach w całym regionie.
Przegląd w Czołowie dał kolejną szansę na zaprezentowanie zespołów, takich jak: "Piotrkowianie", "Kujawy" z Radziejowa, "Radziejowiacy", kapela "Kujawioki od Dobrego", "Wesoła Czwórka z Dobrego", "Bronisławianki", czy "Swojacy" z Bieganowa.
Nietrudno zauważyć, że zespoły ludowe tworzą głównie seniorzy. - To oni znają stare przyśpiewki, stare melodie, wynieśli je z rodzinnego domu. Młodzi już mniej interesują się folklorem - twierdzi Urszula Rosół, dyrektor GOK w Czołowie.

Czy to oznacza, że wraz z odejściem starszego pokolenia, znikną też tradycyjne zespoły folklorystyczne? Nie musi tak być. Czego przykładem "Swojacy" - uczniowski zespół ze szkoły podstawowej w Bieganowie.
Ciężko pracują. Warto- by pokazać się na scenie

Zespół istnieje już od piętnastu lat. Nieprzerwanie prowadzi go Mariola Błoch.
- W tym czasie przez nasz zespół przeszły kolejne roczniki uczniów, łącznie z moim synem. Przez te lata starałam się skupić w zespole utalentowaną młodzież, choć nie zawsze wszystkim wystarczało zapału do pracy. Bo przecież to nie były tylko oklaskiwane przez publiczność występy, ale przede wszystkim ciężka praca, próby i ćwiczenia - mówi Mariola Błoch. - Ja te zainteresowania, pasję do folkloru, ludowych obyczajów, obrzędów, przejęłam od mojego teścia, nauczyciela, który w tej materii miał wielkie osiągnięcia.

"Swojacy" prezentują się na scenie w pięknych kujawskich strojach. - Pierwsze ufundowała gmina jeszcze wtedy, gdy wójtem był pan Zmierczak. Potem pomagali nam inni, dawali pieniądze. Szukałam po sklepach materiału, a zaprzyjaźnione krawcowe szyły kostiumy. Pamiętam, że korale kupowałam w Zakopanem, a wianki w czynie społecznym plotła moja mama - wspomina pani Mariola.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska