Marta Łyczbińska: - Uwielbiam walczyć pod presją

Florecistka Budowlanych Toruń pokonała wszystkie rywalki podczas mistrzostw Polski w Śremie. - Zaraz po turnieju, jeszcze na podium, to do mnie w ogóle nie docierało. Dopiero następnego dnia obudziłam się z uśmiechem i wtedy zrozumiałam, że wywalczyłam złoto. Jestem bardzo szczęśliwa, że udało mi się poprawić wynik sprzed roku. Wiem, że teraz rywalki będą się mobilizowały na pojedynki ze mną, bo każdy chce pokonać mistrza kraju, ale to jeszcze mnie dodatkowo mobilizuje. Uwielbiam walczyć pod dużą presją, wtedy wszystko mi najlepiej wychodzi, daję z siebie jeszcze więcej - mówi torunianka.

Zobacz także: Piękne dziewczyny z Budowlanych Toruń z bronią [zobacz zdjęcia]
W decydujących walkach o medale Łyczbińska pokonała swoją koleżankę z Torunia Martynę Jelińską, a w finale Emilię Rygielską, z którą trenowała w Toruniu i Gdańsku. - To nie ma aż takiego znaczenia. Wszystkie dziewczyny z kadry znają się doskonale, praktycznie w każdym miesiącu spotykamy się na obozach czy turniejach, znamy każdy swój ruch. Wiadomo, staramy się czymś zaskoczyć rywalki, ale to bardzo trudne. Dlatego każda walka w mistrzostwach jest równie ważna, mój sposób to koncentracja na każdym kolejnym trafieniu, potem następnym i następnym - wyjaśnia Łyczbińska.

Kolejne plany? Już niedługo mistrzostwa Europy. Potem najważniejsze będą kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro. - Trzeba będzie pokazać się z jak najlepszej strony, żeby pojechać na mistrzostwach swiata. Chciałabym jeszcze poprawić braki, która sama u siebie widzę. Licze, że przynajmniej utrzymam taką formę do mistrzostw Europy. Chciałabym tam także powalczyć o wysokie miejsce, choć prawda jest taka, że rywalki z kilku krajów, zwłaszcza Rosji, Włoch czy Francji, ostatnio nam uciekły. Rok temu byłam w szesnatce, teraz chciaiałbym czegoś więcej - dodaje torunianka.