Interes skończył się tragedią

Jest 25 listopad, 1933 rok. Czytelnicy dziennika "Słowo Pomorskie" dowiadują się o tragicznej śmierci Pawla, jednego z braci Schiller.
To właśnie ich firma, od 1899 roku, dbała o elewacje toruńskich budynków. Bracia Schiller prowadzili swój zakład malarski przy ulicy Browarnej 9, gdzie mieszkał jeden z nich. Wspólny interes zakończył się dramatem, Pawel Schiller targnął się bowiem na życie. Co posunęło go do tak dramatycznego kroku? Według przedwojennego dziennikarza, powodem samobójstwa była najprawdopodobniej plajta.

82 lata temu gazeta opisywała "Firma popadła w trudności płatnicze, ogłoszono nad nią upadłość, a Schillera samego eksmitowano z mieszkania. Zajmował on komórkę na strychu w pewnym domu przy ul. Jęczmiennej. Ponieważ składnica przyborów malarskich znajdowała się na terenie hotelu Victoria, przeto obecność tam Schillera nie budziła żadnych podejrzeń. Ostatnim razem widziano go wczoraj o godz. 8:30 rano. Samobójstwa dokonał przez zawieszenie się na zawiasie od bramy. Komisja sądowo-lekarska stwierdziła wieczorem, że śmierć nastąpiła co najmniej od 10-12 godzin".
Ciało malarskiego mistrza trafiło do kostnicy przy ulicy Grudziądzkiej.

Dzięki konserwatorom z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, którzy w zeszłym roku zabrali się za szyld na Browarnej, znów możemy odczytać numer telefonu majstrów - 426. Wcześniej fragment historycznej reklamy był niewidoczny (został zamalowany wraz z częścią kamienicy).
Jeśli będziecie w pobliżu, zajrzyjcie koniecznie na św. Jakuba 16, gdzie zachował się napis "Do Fabryki krawatów Ariston". Przy sąsiedniej ulicy można zaś zobaczyć szyld informujący, że przy Szpitalnej 10 zakład malarski prowadził mistrz Franciszek Guzicki.
Archiwalne wydanie gazety informującej o śmierci Pawla Schillera jest dostępne na internetowej stronie kpbc.umk.pl.